Życie z niewierzącym - czy ja wymyślam problemy?

Polecam wnikliwą lekturę zarówno wierzącym, jak i ateistom. Może pozwoli to uniknąć przyszłych problemów małżeńskich.

[kasiknocheinmal]

Moja rodzina wie, że on nie wierzy i że jego rodzina jest taka... religijinie obojętna. Ale oni sądzą, że to nie stanowi problemu, bo msza czy modlitwa nie może nikomu zaszkodzić, a zawsze się przyda, zawsze może z tego coś dobregp....

Ahaaaa...czyli jak rozumiem, osoba pisząca z problemem na tym forum zakłada, że partner, mimo że niewierzący, będzie z nią chodził na Msze i że apostazja, którą rozważa, jest zła. Pytam się:

[kasiknocheinmal]

@Altar: Póki co mi od ponad 4 lat się udaje. Wystarczy tylko uszanować wolność osobistą drugiej strony.

[kasiknocheinmal]

@Altar: Po tej wierzącej. Może wynika to też z tego, że nie miałam do czynienia z księżmi-oszołomami (bo zdaję sobie sprawę, że tacy są), a raczej dość rozsądnymi zakonnikami, którzy w pewien sposób wpłynęli też na moje postrzeganie zasad rządzących moją religią i potrafili dostrzec, że nie ma tylko bieli i czerni, a trzeba zwracać dużą uwagę na odcienie szarości, przez co mimo wiary nie podchodzę do zaleceń niektórych radykałów

[gosvami]

Najpierw spotykali się z przyzwoitką z doskoku, bez możliwości sprawdzenia jak im się będzie razem mieszkało, żyło na co dzień, a teraz wielkie żale bo chłop woli pogapić się w TV zamiast iść do kościoła. I całe życie w ułudzie, w bajkowym śnie z wiarą w dziadka z brodą który ukarze ludzi za jedzenie jajecznicy na szynce w czasie postu.

[tarzanek]

@Oktawian_August: nie zapominaj o przewadze oglądania TV nad chodzeniem do kościoła (ludzie wiedzą że telewizja kłamie... mniej) i życia w realu zamiast ułudzie tudzież bajkowym śnie z wiarą w surowego dziadka z brodą.

[O.....t]

@gosvami: oczywiście. Cała wiara sprowadza się do uważania na szynkę w piątek. Gdyby mi się zdarzyło zjeść to bym się chyba się powiesił.

[ruda103]

Dziewczyna opisała swój problem na forum wiara.pl, bo szukała pewnie poparcia dla swej postawy, a tu taka niespodzianka. Dobrze, że trafiła na mądrych ludzi, którzy jej wlali trochę oleju do głowy, a nie na podobnych do niej fanatyków.

[Auuron]

@ruda103: gorzej, że przez te 24 strony kontrują jej wypowiedzi, a ona dalej przy swoim... nie czytałem może wszystkiego - pierwszą stronę, i tera przeglądam ostatnie, żeby zobaczyć jak się skończyło.. ale dalej to samo widzę...

[neoandrew]

@ruda103: Bo ci wierzący to są w większości tacy, że nawet swej podstawowej księgi nie znają i co tam pisze, oto cały obraz wiary. Od młodego wpajane niczym indoktrynacja "prawdy", coś czym by się nawet nie zainteresowali dłużej i potraktowali jako sf gdyby im tego nie wciskano. Ile procent tak naprawdę wie to co gość jej odpisał w pierwszym poście, wiedzieć to też nie wszystko, jeszcze trzeba rozumieć, i potem

[dudi_]

@purpurowapanda: ok, ale powiedz księdzu na spowiedzi, że mieszkasz z dziewczyną... 7 na 10 nie ma rozgrzeszenia, bo "żyjesz w grzechu i nie zamierzasz tego zmienić"

[A.....t]

Nie sądziłem, że kiedykolwiek coś podobnego wykopię, ale czytam sobie pierwszą stronę tego wątku i rozsądek wypowiadających się jest na tak wysokim poziomie że aż musiałem sprawdzić, czy to faktycznie forum katolickie, szczególnie mając w pamięci niedawny wykop z innym tego typu forum ;) Nie wiem jak będzie na kolejnych stronach, ale na razie daję taki wykop na kredyt, bo czuję że może być ciekawie. :)

[gaska]

@Aqwart: Ja podobnie, ale jak widać wszędzie można spotkać rozsądnych ludzi. I na Wykopie i na forum katolickim ;-)

[Vender]

@CanisLupusLupus: Ostatnio chyba tak.

[simperium]

Pierwsza odpowiedź

Myślę, że mało ze sobą rozmawialiście przed ślubem na ważne tematy. Ty żyłaś (i żyjesz) w świecie swoich wyobrażeń nie potwierdzonych przez niego w żaden sposób. Przedstawiasz sytuację, jakby on Cię w pewien sposób oszukał, a tak naprawdę z tego, co piszesz to w ogóle tego tematu nie poruszaliście.

podsumowuje wszystko. A najciekawsze, że zamiast gadać z nim, to się żali gdzieś u obcych - jakie tępe i przy okazji

[Y.....e]

@simperium: Tak to już jest, że wiele osób żyje wyobrażeniami a później jak opada zauroczenie albo po prostu nie mieszkali ze sobą i widywali się tylko na chwilę przez co wielu różnych sytuacji w życiu nie spotkali ani o nich nie rozmawiali to się okazuje, że druga osoba nie jest taka jaką sobie uroili- przez rozpada się albo jest nieszczęśliwych wiele związków. Mam wrażenie, że kiedyś ludzie byli do siebie

[Mibars]

Przypadek z życia: Rodzina mąż wierzący, praktykujący, żona typowa ateistka (tzn. święta jako rodzinne spotkania bez obrządków). Całość "konfliktu" sprowadziła się do prostego ustalenia, że ja wierze i chodzę do kościoła, ty nie wierzysz, nie chodzisz do kościoła, dzieci wychowuje z podbudową do wiary, to jest kościół, religia, itd, jednak to od nich samych zależy końcowa decyzja. Efekt? Wszyscy zadowoleni, choć (dziś już dorosłe) dzieci w którymś momencie przestały chodzić do kościoła,

[Mattsun]

@marcin-: I tu jest właśnie duży problem chrześcijaństwa - 95% ludzi, którzy właśnie mieli takie zasady narzucane, po prostu je zapamiętuje jako formuły i nie zastanawiając się robi i tak po swojemu, a tylko 5% ludzi dostrzega w tym sens i próbuje to zgłębiać. Jakby ci chrześcijanie zastanowili się bardziej nad sensem swojej religii i dopytali się paru mądrzejszych księży, na pewno by na tym nie stracili.

[M.....s]

@marcin-: Stąd się bierze obowiązek wychowania dziecka w wierze, oni dobrze wiedzą, że bez indoktrynacji mało kto się dzisiaj "nawróci".

[cabis]

O dziwo muszę powiedzieć że całkiem rozsądnie piszą a co do tej kobiety to tak, sama sobie wymyśla problemy, swoją drogą gdyby pomieszkali razem przez jakiś czas PRZED ślubem to pewnie już by razem nie byli.

Rozbawiło mnie to jak to on sobie na "złość jadł szynkę", zawsze mnie dziwi jak to niektóre kobiety potrafią ze zwyczajnej rzeczy zrobić problem i to w dodatku taki który jest specjalnie im na złość :D

[p.....a]

Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny. I nie bierze pod uwagę parafialnej listy obecności!

Nie bierze pod uwagę, że ktoś odrzuca Jego Kościół na ziemi? :shock:

To po co my jako katolicy praktykujemy?

To mi się bardzo nie spodobało. Sama nie jestem od jakiegoś czasu po tej stronie, ale - praktykować tylko dla zbawienia? Ze strachu? Zawsze widziałam w tym sens gdzie indziej.

[I.....9]

@purpurowapanda: Strach przed śmiercią i nadzieja na zbawienie/życie wiecznie (czyli de facto też strach przed śmiercią) jest jedną z głównych przyczyn wiary, nie tylko Katolickiej.

[Herubin]

@Ironyman89: Nie wiem, czy chodzenie do kościoła tylko ze strachu można nazwać silną wiarą. Modlitwa i spotkania z Bogiem w kościele powinny wynikać z miłości do Boga i wierz mi, że wierzący, których znam właśnie z takiego powodu praktykują.

[mateuszx20]

Podobno największym błędem kobiet jest liczenie na to, że po ślubie mężczyzna się zmieni. A największym błędem mężczyzn jest liczenie na to, że po ślubie kobieta się nie zmieni

True Story