@krytykujacy_zrzeda: Widać na tyle tania, że można sobie pozwolić. Rozsyłanie spamu też ma małą skuteczność, ale jest na tyle tanie, że się ktoś w to bawi.
Jak widzę ulotkarza w koszulce "Provident", "WSB", "Szkoła języków obcych XXX" to nie biorę ulotek bo mnie nie interesuje oferta tych firm. Z reguły ulotek nie biorę wcale, a jak już coś to na wyciągniętej ulotce trzymanej w ręce widać już czego dotyczy. Jeśli to nowy warsztat czy pizzeria to wezmę i rzucę okiem, ale jak kolejny super kredytodawca czy szkoła - dziękuję.
@bzyq81: Tak powinno to działać. Dlatego w internecie stosuje się system inteligentnej reklamy która dopasowuje się do twoich zainteresowań. To jest o wiele skuteczniejsze niż tradycyjne ulotki.
A ja się nie zgodzę. Może w teorii by się zgadzało to co napisał Berkowicz, jednak w praktyce (z mojego doświadczenia za młodu jako kolporter ulotek) tak nie wygląda. Teoria Berkowicza zakłada rozsądne zarządzanie ulotkami i instruowanie kolportera przez pracodawcę aby nie wciskał ulotek na siłę, nie był nachalny itp. W praktyce jednak (chyba, że coś się zmieniło) skuteczność i produktywność takiego ulotkarza ocenia się na podstawie wydanych i rozdanych ulotek. Nie
@SerbskieKosovo: Popieram. Ja to w ogole nie rozumiem tej troski o prywatne pieniadze. Ktos ma kase, wydaje ja na taka forme reklamy i to jego sprawa. Daje miejsce pracy? Daje. A ze efekty beda marne to moze sie chyba spodziewac, bo chyba sam tez chodzi po miescie i wie jakie to irytujace. Ale najwazniejsze, ze wydaje na to swoje pieniadze, tworzac bezsensowne miejsce pracy - oczywiscie, ale to dalej za jego
@alenacomnielogin_: wiesz, tak naprawdę to przecież nie przeszkadza mi to że ktoś stoi i rozdaje ulotki, a fakt że potem widze ich bardzo dużo na ulicy, bo ludzie śmiecą. Jeden wyrzuci do kosza inny na ulicę.
@pies_ogrodnika: w Krakowie w centrum też. Wysiadam z tramwaju, zanim wejdę na rynek to w ciągu 5 minut podbija 5-6 ulotkarzy. Sytuacja jest na tyle wk#!@iająca od 2 lat, że już mam opracowany slalom, bo potrafią mnie zobaczyć i przez całą ulicę przelecieć, mimo, że nie biorę.
Ej ludzie przeczytajcie ten tekst jeszcze raz i jeszcze raz zastanowcie się o czym on jest .... Ja p?%?$!#e ulotki to tylko pretekst do analizy głębszego problemu pracy bezuzytecznej .. jak każdy prawicowiec Pan Konrad patrzy na świat pragmatycznie i eliminuje z niego wszystko co zbędne i bezcelowe... Tak jak mamy pieniądz bez pokrycia tak samo możemy mieć pracę bez pokrycia ...zbędna i nie wnoszaca żadnej wartości
Sorry, ale bzdura. Generalnie prawda - bo w ogóle marketing to takie "sranie w banie" a nie uczciwy biznes, ale w szczególe niewzięcie ulotki będzie równie skuteczne z gospodarczego punktu widzenia jak wyłączenie telewizora w trakcie reklam.
NIE TU TKWI PROBLEM.
Firmy mają budżety reklamowe i realizują kampanie. Cokolwiek się stanie, budżet będzie wydany (zmarnowany prawdopodonie) - czy ktoś rozda ulotki czy nie.
@Bartholomew: co za krótkowzroczność. Gdyby nikt nie brał ulotek to nadal uważasz, że inwestowano by w tę formę reklamy? Chyba serio nie rozumiesz idei zawartej w tym tekście. Choć fakt faktem, że to jest trochę jak z inflacją. Dodrukowywanie pieniędzy w globalnej skali sprawi że inflacja wzrośnie (pomijam ekstremalne przypadki hiperinflacji, które są rzadkie), ale każdy z osobna straci na tym niezauważalnie mało, a część osób się dorobi. I tak to
Konrad B. chyba troche odleciał i poszybował daleko dalekooo ze swoimi fantazjami. Ulotek nie rozdaje się po to żeby każda z nich trafiła do zainteresowanej osoby, tylko (tak jak każda reklama) zwabiła jednego na 10, jednego na 100 lub nawet jednego na 1000 potencjalnego klienta, który tą ulotke weźmie do ręki. Większość osób nie wyrzuca przecież ich bezpośrednio do kosza tylko rzuca szybko okiem, czy nie znajduje się na niej coś, co
@Karkoon: Bzdura, to nie jest 0-1, nie ma albo pustych albo pełnych koszy na śmieci, ale ilość śmieci i częstotliwość ich opróżniania w centrum jest drastycznie większa przy ulotkach.
Ale to tylko jeden z elementów bardzo szkodliwej i degradującej społecznie praktyki bycia nachalnym na ulicy codziennie.
Podobna sprawa co klikanie w reklamy w internecie żeby dać zarobić, mimo iż nie jest się zainteresowanym reklamowanym produktem. Każde z tych kliknięć jest szkodliwe dla reklamodawcy bo pochodzi od osoby która produktu nie kupi, a zużywa kliknięcie. I choć właściciel serwisu który wyświetla reklamę zarobi, straci reklamodawca.
byłem zagranicą parę razy ani jednej ulotki nie dostałem, przejdę sie raz w gdańsku przez tunel przy dworcu pkp i wychodzę z pięcioma ulotkami, zawsze te same jakieś bzdurne szkoły policealne albo kursy angielskiego.
Komentarze (222)
najlepsze
Pewnie, raz na ruski rok 5s na wzięcie i wyrzucenie to nic, ale jak pracujesz/mieszkasz w centrum to się gromadzi.
NIE TU TKWI PROBLEM.
Firmy mają budżety reklamowe i realizują kampanie. Cokolwiek się stanie, budżet będzie wydany (zmarnowany prawdopodonie) - czy ktoś rozda ulotki czy nie.
@Bartholomew: ale jeśli nie rozda ulotek, to następnym razem zostanie na ten cel wydanych mniej pieniędzy.
Ale to tylko jeden z elementów bardzo szkodliwej i degradującej społecznie praktyki bycia nachalnym na ulicy codziennie.