Wytrzymałem cały zeszły rok, w ramach eksperymentu. Wnioski:
Samopoczucie gówno, zacząłem odczuwać przyjemność z rzeczy które wcześniej mnie nie rajcowały jak czytanie książek. To pewnie wynik zwiększenia wrażliwości na dopaminę przez zmniejszenie ilości którą dostarczałem. To chyba jedyny plus.
Ogólnie większość czasu byłem zamulony, miałem stany lękowe, nie zawsze ale występowały. Na pewno nie byłem śmielszy, raczej odwrotnie, to ciśnienie praktycznie wykluczało normalny kontakt z płcią przeciwną.
@roknasilowni: żeby wytrzymać rok trzeba mieć dyscyplinę komandosa( ͡°͜ʖ͡°) a pościel szła do prania chyba raz w tygodniu ale gratuluje, możesz podzielić się swoimi wnioskami z innymi, ciekawe spostrzeżenia
Wystarczy wejśc na redditowe noFap, żeby zobaczyć ile tam jest głupot. Dominuje psuedonauka, tzw. broscience, ludzie wymyślają sobie sami "efekty" jakie im przyniesie noFap, nakręcają się wzajemnie na placebo.
Kolego xD, na podstawie jednego, własnego przypadku wysnuwasz wniosek ogólny, rozciągnięty na całą populację po czym mówisz, że nie potrzebujesz nauki.
Nie tylko na podstawie jednego, własnego przypadku, tylko setek podobnych relacji przeczytanych na forach w sieci. Akurat swego czasu temat bardzo mocno zgłębiałem, przeczytałem tego naprawdę sporo. Masa ludzi opisujących dokładnie to samo, co przeszedłem sam osobiście (jeszcze zanim rozwinął się ten cały ruch i promocja w Internecie) -
Czyli w skrócie - tak jest, bo napisali mi w internecie i ja im wierzę. Nie masz właściwie nic na poparcie tych słów poza zapewnieniami anonimowych osób z internetu i wierzysz w ogólną skuteczność nofapu na podstawie własnego przykładu. To jest właśnie broscience i m.in. dlatego znachorstwo jest zabronione.
@Flypho: W czym jestem gorszy od setek medyków i naukowców, którzy przez 30 lat straszyli ludzi cholesterolem i wciskali diety niskotłuszczowe, prowadząc
@1tn00pr: Potwierdzam. Ale trzeba tu odróżnić masturbację od uzależnienia od masturbacji. Wszystko, nawet to, jest kwestią dawki. Na zasadzie: "alkohol nie szkodzi ale tylko pity z umiarem".
@dkm17: ja bardziej bym podkreślił różnicę między masturbacją, a masturbacją do pornografii. Wielu uzależnionych od pornografii nie "poradzi sobie" bez tych materiałów. Rzucenie pornografii nawet bez porzucania masturbacji to wielki krok, ponieważ "rękoczyn" bez coraz to nowych aktorek jest mniej interesujący i stymulujący, więc stopniowo także częstotliwość samego zaspokajania spadnie. Tło sytuacji często zmienia jej kontekst - rozpatrywanie masturbacji jako zdrowej/niezdrowej pomijając kontekst - pornografię do niej używaną bądź nie -
Narobiłem bałaganu to teraz wypada go posprzątać. Na początku chcę przeprosić wszystkich za kłamliwy tytuł i infantylny opis, choć dla mnie jest szalenie zabawny. Nie miałem zamiaru kłamać, bezmyślnie go przetłumaczyłem i wyszedł z tego clickbait. Było to moje drugie znalezisko i dlatego przypuszczałem, że podobnie jak w poprzednim przypadku skończy się na kilku plusach. Z tego względu nie podszedłem do tego wystarczająco żetelnie i stąd ten heheszkowy ton w opisie. Znalezisko,
Pierdyliard informacji, ale zero źródeł. Powoływanie się na magicznych naukowców przeprowadzających badania i eksperymenty, autor nie zadał sobie nawet trudu żeby wymienić ich z nazwiska, co dopiero dostarczając konkretne tytuły materiałów, które mogłyby potwierdzić stawiane hipotezy. To nie jest "scientific evidence". Bezużyteczne, zakop.
Komentarze (321)
najlepsze
Samopoczucie gówno, zacząłem odczuwać przyjemność z rzeczy które wcześniej mnie nie rajcowały jak czytanie książek. To pewnie wynik zwiększenia wrażliwości na dopaminę przez zmniejszenie ilości którą dostarczałem. To chyba jedyny plus.
Ogólnie większość czasu byłem zamulony, miałem stany lękowe, nie zawsze ale występowały. Na pewno nie byłem śmielszy, raczej odwrotnie, to ciśnienie praktycznie wykluczało normalny kontakt z płcią przeciwną.
Z drugiej strony zauważyłem że
Nie tylko na podstawie jednego, własnego przypadku, tylko setek podobnych relacji przeczytanych na forach w sieci. Akurat swego czasu temat bardzo mocno zgłębiałem, przeczytałem tego naprawdę sporo. Masa ludzi opisujących dokładnie to samo, co przeszedłem sam osobiście (jeszcze zanim rozwinął się ten cały ruch i promocja w Internecie) -
@Flypho: W czym jestem gorszy od setek medyków i naukowców, którzy przez 30 lat straszyli ludzi cholesterolem i wciskali diety niskotłuszczowe, prowadząc
Tło sytuacji często zmienia jej kontekst - rozpatrywanie masturbacji jako zdrowej/niezdrowej pomijając kontekst - pornografię do niej używaną bądź nie -
Na początku chcę przeprosić wszystkich za kłamliwy tytuł i infantylny opis, choć dla mnie jest szalenie zabawny. Nie miałem zamiaru kłamać, bezmyślnie go przetłumaczyłem i wyszedł z tego clickbait.
Było to moje drugie znalezisko i dlatego przypuszczałem, że podobnie jak w poprzednim przypadku skończy się na kilku plusach. Z tego względu nie podszedłem do tego wystarczająco żetelnie i stąd ten heheszkowy ton w opisie.
Znalezisko,
@NiezajebywalnyNiesporczak: chyba w tym temacie to trochę za bardzo poleciałeś.