Sam nie byłem świętym ale nigdy nie przeszło nam nawet przez myśl aby znęcać się nad kobietami/niewinnymi/niepełnosprawnymi - w ogóle bijatyka była tylko w samoobronie. Poerdolone odpady.
Mam nadzieję że szkoła lub odpowiednie osoby z środowiska tych gnojków zajmą się tematem, po co nam dzicz z zachodu jak #!$%@? karyny i sebixy hoduja takie chwasty.
Małe #!$%@?! Na miejscu ojca tego pokrzywdzonego chłopaka, wyłapałbym ich po kolei i nogi z dupy powyrywał, a potem poszedł do ich rodziców im też przemówić do rozsądku!
No tak, w sumie słychać ze tam jest tez jakaś dziewczyna z nimi jednak spodziewałem sie ze w całej tej historii tez będzie zakończenie podobnej wagi ale inne.
Nie rozumiem, że problem młodych patoli istnieje chyba od zawsze i nigdy nie da się nic z tym zrobić. Pamiętam, że u mnie w podstawówce też było tego pełno, nasza klasa to było 50-50, połowa normalna, druga- patologiczna. Też ciągle jakieś spiny były i przeszli do końca szkoły bez większych konsekwencji, zdarzali się agenci, którzy w wieku 16 lat byli w 6 klasie
Też się za takimi włóczyłem w podstawówce. Brakowało mi charakteru i szczęścia aby wyjść z roli popychadła. Czasem trzeba totalnego odcięcia, zmiany środowiska aby odbudować poczucie godności i wiarę w siebie. Oczywiście nie tak zupełnie do końca, bo takich sytuacji się nie zapomina.
@tolek_baman: patrzysz ze złej strony. To nie dlatego masz teraz problemy, że ktoś tam się znęcał i "takich sytuacji się nie zapomina", tylko dlatego, że miałeś (i pewnie dalej masz) określony typ charakteru. Dopóki nie zobaczy się problemu w sobie, nie ma szans na naprawę.
@sketel: też mógłbym napisać, że "byłem ofiarą" - przez jakiś czas tak uważałem, potem dorosłem i popatrzyłem na swoje zachowanie w podstawówce - byłem wkurzającym wszystkich gnojkiem. W sumie "dzięki" odrzuceniu znalazłem motywację do pracy nad sobą i zmiany zachowania.
Komentarze (224)
najlepsze