Powiem wam, że według mnie ten cały "rynek pracownika" to pusty frazes, bo zawsze znajdzie się jakiś frajer, by jebać za minimalną. Chcę zmienić pracę i ostatnio byłem na rozmowie to wszystko poszło jak po maśle, bo było trzech kandydatów i dwóch zaśpiewało zaporowe kwoty, ja podałem adekwatną do moich potrzeb niezłą sumę i się z małym oporem zgodzili, ale w ostatniej chwili zgłosił się frajer, który nigdy chyba za Polską wiochę nie wyjechał i zgodził się robić za bezcen. Niby mieszkam w jednym z obszarów objętych najniższym bezrobociem i jest tu dużo miejsc pracy to skąd oni zawsze biorą tylu ludzi i to jeszcze z kwalifikacjami? Myślę, że zawsze jest tak, że w polskich Januszexach wszystkie wygodne stanowiska są poobsadzane nieudacznikami, kumplami i rodzinką, a garstka "roszczeniowych pracowników" czyli frajerów, na których pensje "nie stać zakładu" ma trzymać wszystko na plecach i wysłuchiwać, że Janusz nie ma na podwyżki, bo musi synkom i siostrzeńcom, którzy pracują jako key account managerowie i siedzą na dupie
zapłacić za balety. Co ciekawe ten trend przenika również do Polskich oddziałów zagranicznych korporacji. Sam w takowym pracuje. Na najwyższych stanowiskach jest polską sitwa rodzinna, która sama się awansuje, a pod nimi robią ludzie z wyższymi kompetencjami za grosze. Tylko 1 procent awansuje za dobrą pracę. Reszta za picie z kim trzeba.
Komentarze (554)
najstarsze
Komentarz usunięty przez moderatora
To, że jakiś "Janusz" przyjmuje do firmy znajomych żeby oni mogli
Edit: Lol, nauczenie się na pamięć trzech wzorów to jest wyzwanie dla kogoś kumatego, ogarniętego i zręcznego?
I ja się wcale nie dziwie, że tylu ludzi tu kradnie i oszukuje. W ogóle.
A laska zaraz będzie w ciąży...
1. Poświęcić x godzin za zdobycie umiejętności
2. Poświęcić x godzin na szlifowanie umiejętności
3. Monetyzowanie swoich umiejętności
Ludzie całą młodość marnują na zabawę i głupoty a później się budzą, że się do niczego nie nadają.
Umiejętności dają znajomości, znajomością dają możliwości. Jeśli nie posiadasz umiejętności to jesteś do zastąpienia przez frajera, jeśli jesteś dobry to ciężko cię zastąpić.
Jeśli szukasz pracy a na rozmowie rekrutacyjnej
Nie mówię o osobach, które totalnie nic nie potrafią
Ja całą młodość spędziłem na nauce po 16 godzin na dobę a teraz jestem trwałe bezrobotny.
Taj naprawdę wszystko zależy od tego jakich masz rodziców.
Bo jeśli oczekiwane place tak się różnią, to znaczy że
A) źle okreslone kryteria
B) strata czasu jeśli pojawiają się zaporowe oczekiwania pracowników.
C) pracodawca wymienił kompetencje których że facto nie potrzebowal