Patodeweloperka w Warszawie. "Nowe osiedla korzystają z koszarowych wzorców.
Deweloperzy przesadzają ze swoimi wizjami maksymalizacji zysku z metra kwadratowego gruntu - pisze na Facebooku Leszek Potentas, który zwrócił uwagę na absurdalny plan jednego z osiedli na warszawskiej Białołęce.
Oaken_arm z- #
- #
- #
- #
- #
- 425
Komentarze (425)
najlepsze
Z takim podejściem to można 10 lat szukać, podaż nowych mieszkań jest mała i po jakiekolwiek mieszkanie jest, albo przynajmniej był wyścig klientów
@zoxc: z takim podejściem trzeba mieć pieniądze. Nie ma najmniejszego problemu, żeby deweloper postawił 1 domek na 3km2 działki, zbudował wielki park obok z placem zabaw. To na prawdę mu bez różnicy co zbuduje.
Tylko, że polaków nie stać na taki luksus i żyją w slumsach.
Zawsze jak jestem w Polsce i w drodze na lotnisko mijam taki oto obóz ... znaczy się małe osiedle domków i się nadziwić nie mogę jak ktoś wpadł na taki pomysł rozmieszczenia domów, dwa, kto taki dom kupił?
Przecież to jest normalny obóz!
Komentarz usunięty przez moderatora
Jak ludzie zaczną się szanować i nie kupią każdego gówna, to może się coś zmieni.
Bo jak nazwać sytuacje kiedy wynajmiesz mieszkanie/dom i nie masz pewności, czy dostaniesz pieniądze i czy najemca w terminie opuści nieruchomość?
W rodzinie byłą taka sytuacja, a najlepsze jest to, że to syn z żoną
@wieczny-student:
@Opryskus69: to było jedno z niewielu osiedli w Warszawie, które mieściło się w limitach na program MDM, więc ludzie kupowali tam też dziurę w ziemi.
Reszta była zwyczajnie za drogą, bo był narzucony limit 6000 czy tam 6500 zł za metr mieszkania w
Niestety do hołoty trafia taka retoryka. Bo to przecież każdy przygłup może stwierdzić, że ludzie zasługują na mieszkania o wartości półtora miliona za 250k i zrobić z siebie bohatera. Bo