I w artykule jest jasno napisane dlaczego się wypalają: "Jako główne motywatory pracy w IT Polki najczęściej wymieniają wyższe zarobki (70 proc.), możliwości rozwoju osobistego (51 proc.) czy pasjonowanie się branżą IT (40 proc.). "
No jak koś przyszedł do IT głównie dla kasy, to długo tu miejsca nie zagrzeje bo za wysoką pensją stoją określone wymagania - wymóg ciągłej nauki, ciągłe adaptowanie się do bieżących zmian, obserwowanie i adaptowanie bieżących trendów
@Cyb_pl: to dotyczy wszystkich - nie tylko kobiety. Tłumy walą w IT, "bo teraz w tym jest kasa" i nie kumają, żę nigdy nie dogonią pasjonatów, którzy siedzą w tym od 30 lat. Nigdy nie osiągną zarobków na poziomie 30k, bo po prostu są zwykłym trybikiem, który potrafi odtworzyć gotowe rozwiązania, ale samemu problemów nie rozwiązują. Potrzebują pasjonata nad sobą. Potem płacz po bootcampach dlaczego nie mogą przekroczyć granicy 5k albo
@kamillus: Tak jak napisałem post wcześniej z "moim" podziałem na grupy w IT - ci z grupy 3 czyli tej "dla kasy" odpadną najszybciej. Powodów jest tyle samo co ludzi, ale główne to: - brak chęci do własnej samodzielnej nauki, - błędna ocena swoich umiejętności, - idące z ww punktem rozgoryczenie z powodu zarobków niższych niż oczekiwane ("bo na bootcampie mówili, że będziemy zarabiać po 15k".) , - często to również
Cóż, ludzie w IT dzielę na kategorie: 1. Pasjonaci - kochają o co robią i niczym niezwykłym nie jest, że w czasie prywatnym robią to samo co w pracy, tylko w ramach zabawy/relaksu/wyzwania/odstresowania 2. Wydawało im się, że pasjonuje ich IT, ale z czasem okazało się że jednak nie, cos innego ich "kręci". Ale poświęcili sporo czasu na zdobywanie wiedzy, posiadają wiedzę i doświadczenie, więc robią swoje. 3. Ludzie którzy przyszli do
@zichenbaum: Nie, jesteś z grupy drugiej - wydawało ci się że IT to woja pasja. Masz ciekawsze hobby w czasie prywatnym? Gratuluję i cieszę się twoim szczęściem, ale IT nie jest twoją pasją :) Co oczywiście nie jest niczym złym, lepiej żeby każdy robił to co lubi... Ja np. zawodowo w IT pracuję ponad 20 lat i o ile odczuwam czasem zmęczenie czy złość, to jednak po pewnym czasie robienia innych
@zichenbaum: Zwracam uwagę, że jasno napisałem na początku że to MÓJ podział (czyli subiektywny, opierajacy się na moich doświadczeniach) a nie jakiś naukowy/obiektywny. Ty możesz wywnioskować inny podział i też będzie dobrze
@zdalny_robol: W jednej z firm poznałem frazę - "jesteśmy k*mi, tylko sprzedajemy inną część ciała". A PM to "alfons" który pilnował całości burdelu :) Oczywiście było też uzupełnienie do tej frazy: "w świecie gdzie wszyscy ludzie to k*wy wolę być dziwką luksusową niż cichodajką peronową sprzedającą się za psi grosz".
Podstawowy problem z pojęciem IT jest taki, że jest zwyczajnie zbyt szerokie. Czasem porównywałem to do pojęcia medyka, ale nawet pojęcie pracy w służbie zdrowia nie jest tak szerokie jak pojęcie IT. To jest tak wielki wór, że możesz z niego wylosować dosłownie wszystko, a dyskusje na temat IT są średnio sensowne. Idąc od samego szczytu można wyróżnić kilka odrębnych grup. 1. R&D, praca głównie naukowa opierająca się o rozwiązywanie problemów technologicznych,
Jak widać, przy takim podziale mamy ogromny rozrzut, od sprzątaczki, przez salowe, pielęgniarki, lekarzy, ordynatora po wyspecjalizowanych chirurgów i naukowców tworzących nowe technologie. Może i wszyscy pracują w sektorze medycznym, ale to w żadnym stopniu nie określa ich funkcji. Mówiąc więc o wypaleniu zawodowym w IT możemy mieć na myśli zarówno kogoś przepisującego dane z papieru do komputera jak i wyspecjalizowanego naukowca zajmującego się zaawansowaną inżynierią. W grupach 1 i 2 praktycznie
To nie jest tylko przypadłość kobiet. U mężczyzn jest zapewne podobna statystyka. Różnica jest tylko taka, że faceci są często odważniejsi i łatwiej zmieniają stanowiska lub walczą o awans. Druga sprawa to jakby większość ludzi w IT wybierała pasję, a nie tylko to gdzie lepiej płacą to może wypalenie byłoby rzadziej spotykane.
Komentarze (467)
najlepsze
"Jako główne motywatory pracy w IT Polki najczęściej wymieniają wyższe zarobki (70 proc.), możliwości rozwoju osobistego (51 proc.) czy pasjonowanie się branżą IT (40 proc.). "
No jak koś przyszedł do IT głównie dla kasy, to długo tu miejsca nie zagrzeje bo za wysoką pensją stoją określone wymagania - wymóg ciągłej nauki, ciągłe adaptowanie się do bieżących zmian, obserwowanie i adaptowanie bieżących trendów
Potem płacz po bootcampach dlaczego nie mogą przekroczyć granicy 5k albo
- brak chęci do własnej samodzielnej nauki,
- błędna ocena swoich umiejętności,
- idące z ww punktem rozgoryczenie z powodu zarobków niższych niż oczekiwane ("bo na bootcampie mówili, że będziemy zarabiać po 15k".) ,
- często to również
1. Pasjonaci - kochają o co robią i niczym niezwykłym nie jest, że w czasie prywatnym robią to samo co w pracy, tylko w ramach zabawy/relaksu/wyzwania/odstresowania
2. Wydawało im się, że pasjonuje ich IT, ale z czasem okazało się że jednak nie, cos innego ich "kręci". Ale poświęcili sporo czasu na zdobywanie wiedzy, posiadają wiedzę i doświadczenie, więc robią swoje.
3. Ludzie którzy przyszli do
Ty możesz wywnioskować inny podział i też będzie dobrze
Oczywiście było też uzupełnienie do tej frazy: "w świecie gdzie wszyscy ludzie to k*wy wolę być dziwką luksusową niż cichodajką peronową sprzedającą się za psi grosz".
Idąc od samego szczytu można wyróżnić kilka odrębnych grup.
1. R&D, praca głównie naukowa opierająca się o rozwiązywanie problemów technologicznych,
Druga sprawa to jakby większość ludzi w IT wybierała pasję, a nie tylko to gdzie lepiej płacą to może wypalenie byłoby rzadziej spotykane.
Facet pracuje i podnosi konsekwencje tego, że chce mieć rodzinę.
Idzie na kompromisy, znosi dyskomfort dla dobra rodziny.
Kobieta idzie do pracy dla samej pracy.
Dla satysfakcji, że "pracujem" i jestem niezależna.
Atencjo przybywaj!!!