Minister finansów: Tak, podkręcamy inflację. Premier: Przecież pensje są wyższe
Fakt, że już nawet RPP zaczyna używać w oficjalnej komunikacji argumentu, że wszystko jest dobrze tak długo, jak "wynagrodzenia rosną szybciej niż inflacja", to jest dramat - pisze analityk BNP Paribas Wojciech Stępień. Ekonomiści obawiają się nakręcenia spirali płacowo-cenowej.
mickpl z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 324
Komentarze (324)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
- pensje rosły do sredniej unijnej
- ceny również muszą stosunkowo rosnąć
Ale jeśli czytam, że w Rossmanie i Lidlu ceny są wyższe niż w Niemczech, benzyna droga jak na zachodzie, a zarabiamy nadal 4 razy mniej, to kurde coś jest nie teges.
1. Nie każdemu rosną szybciej.
2. Wzrost płac nigdy nie jest tak stabilny jak inflacja. To oznacza, że w tym roku dostanie się podwyżkę ale w przyszłym już nie jest tak pewna.
3. Wzrost płac napędza inflację bo jest przez nią wymuszony.
4. Taki pomysł kończy się spiralą inflacyjną - wypłata w milionach, ceny w
- bogatych stających się jeszcze bardziej bogatymi
- średniaków stających się biednymi
- biednych pozostających biednymi
przez 1 rok cofnij się o 20 lat
... kiedy władza wejdzie za mocno i testujesz zwieracze obywateli
Komentarz usunięty przez moderatora
GUS, a nie ZUS. Dodatkowo taki spadek występuje od lat, więc gdzie tu jakieś zdziwienie?
Bzdura, porównaj dane rok do roku