Martwi mnie to, że protesty z kredytem 0% zaczynają zmierzać w stronę strajku kobiet. BK0% to beznadziejny program i trzeba go zaorać. Ale tutaj już dokładamy zielony ład itp. Skończy się jak ze strajkiem kobiet - ogromna część ludzi popierała protesty, ale potem strajk kobiet zaczął dokładać kolejne, kompletnie niezwiązane z aborcją postulaty i poparcie spadło na łeb. Jak przestaniemy się skupiać na samym kredycie to tutaj jest ryzyko podobnego zakończenia.
Komentarze (117)
najlepsze