Miraski uwaga bo leci #coolstory
Miałem kiedyś kumpla z pewnym niecodziennym schorzeniem czy raczej przypadłością. Chłop jak poczuł, że ciśnie go dwójka to musiał natychmiast srać, nie ważne gdzie był ślub, praca, spotkanie biznesowe to po prostu musiał. Z tym spotkaniem biznesowym się zagalopowałem bo miał tylko sklep na bazarze xD, chłopina jeździł uwaga bo #gimbynieznajo Żukiem, bo pojemny, niezawodny i multum innych pierdoł, którymi to się jarał zachwalając tego rzęcha. Ale
Miałem kiedyś kumpla z pewnym niecodziennym schorzeniem czy raczej przypadłością. Chłop jak poczuł, że ciśnie go dwójka to musiał natychmiast srać, nie ważne gdzie był ślub, praca, spotkanie biznesowe to po prostu musiał. Z tym spotkaniem biznesowym się zagalopowałem bo miał tylko sklep na bazarze xD, chłopina jeździł uwaga bo #gimbynieznajo Żukiem, bo pojemny, niezawodny i multum innych pierdoł, którymi to się jarał zachwalając tego rzęcha. Ale
Gimbaza, wakacje. Oboz zeglarski wraz ze starsza ekipa, jeden chlopak byl tylko rok starszy, drugi dwa wiec wrzucili nas do jednego pokoju. Nie powiem, delikatnie stuleja w nich tkwila ale znosnie. Bylem wtedy zajarany kartami a konkretnie #poker Namowilem ich na gre w Holdema no i po paru "darmowych" rozdaniach zalapali o co chodzi. Znudzily mi sie niskie stawki i po rozdaniu mowie: "W ciemno za 10" , oni
Hehe