Tym razem nie będzie żadnych protestów, bo protesty przeciwko ACTA nie były spontanicznym buntem internautów. To bajka, ktorą media same sobie opowiedziały i w nią uwierzyły, jak to media.

Protesty zainicjowały amerykańskie korporacje (głównie Google), które broniły swojej monopolistycznej pozycji. Nie musicie mi wierzyć na słowo, możecie przeczytać książkę entuzjasty tych protestów, Edwarda Lee. (...)

Edward Lee przedstawiał te protesty jako ruch oddolny („grassroots movement”), ale z jego własnego opisu wynika, że