A ja powiem, że czytałem. I polecam. Nie ze względu na dość obszerne opisy uniesień (które po 1/4 książki już z nudów przewijałem), ale ze względu na samą postać Grey'a. Byłem ciekawy, jakie jego cechy sprawiały, że połowa moich koleżanek na samą myśl o nim zwiększała poziom wilgotności w pomieszczeniu.

I wiecie co?


Niemniej jednak polecam książkę tym, którzy uważają, że przeciętną kobietę najłatwiej zdobyć, będąc romantykiem oraz że wygląd i status
  • Odpowiedz
@sam_gold: polewkę? Mi to wygląda, że najchętniej to oddałaby mu się od razu na tej ławeczce, co by nie czekać do końca meczu. 0:13 - 0:15 to już nie może być bardziej sugestywne.
  • Odpowiedz