Wczoraj w robocie kierownik, z rodowodem PRL-owskim, powiedział, że muszę przyjść do pracy w niedzielę (5 maja), bo brakuje pracowników - wszyscy urlopy pobrali. Ja mówię - "ok, mogę przyjść". Po chwili jednak proponuję przyjście 1 maja do pracy zamiast 5 maja. Kierownik oszołomiony moją propozycją... "Jak to? W święto 1 maja? To nie chce Pan odpocząć?". Oczywiście chcę przyjść 1 maja do pracy, bo 1 maja to dla mnie żadne święto
Krawiec, odkładając na bok igłę, wetknął ją w gazetę, którą wyklejona była ściana – i trafił Kaganowicza w oko. Widział to klient. Artykuł 58, 10 lat (terror).

Ekspedientka, przyjmując towar, zapisywała cyfry na gazecie, innego papieru nie było. Liczbę kawałków mydła – zanotowała na czole towarzysza Stalina. 58, 10 lat.

Traktorzysta Znamienskiego Ośrodka Maszyn Rolniczych dziurawy swój trzewik wymościł ulotkami przedwyborczymi. Sprzątaczka (a to ona była odpowiedzialna za rozdawnictwo materiałów propagandowych przed
Ile macie stricte reliktów komunizmu w swoim mieście które jeszcze istnieją? Jakie to są?

W Siemianowicach są to :

Ulice: świerczewskiego (główna ulica miasta), Gwardii Ludowej, Hanki Sawickiej

Szkoła: im Hanki Sawickiej

Wielki napis nad rynkiem nie całkiem zamazany PZPR

Pewnie jest coś jeszcze ale o tym to nie wiem choć słyszałem że na rynku gdzie dzisiaj jest pomnik Czynu Powstańczego stał pomnik wdzięczności armii radzieckiej (zlikwidowany w 1992 roku)

#siemianowice #
Poszukuje pewnego cytatu opisującego zbrodnie bolszewickie z początkowego okresu sprawowania przez nich władzy (wydaje mi się, że chodziło o lata 1917-22 około, ew. mogło to się odnosić do jeszcze jakiś wcześniejszych akcji; natomiast na pewno było to jeszcze sprzed ery Stalina). Cytat spotkałem parokrotnie w necie, na wykopie też się pojawiał, było to skopiowane z jakiegoś artykułu na wiki (wiem, bo wtedy sprawdziłem), który to z kolei pochodził z pewnej książki. Do
@yosemitesam: Uff, znalazłem:

Każdy lokalny oddział Czeki miał własną specjalność. W Charkowie upodobano sobie „numer z rękawiczką" - parzono dłonie ofiar wrzątkiem, aż pokryta pęcherzami skóra dawała się zdjąć: ofiarom pozostawały obdarte do żywego mięsa, krwawiące dłonie, a torturującym „rękawiczki z ludzkiej skóry". Czeka w Carycynie przepiłowywała ofiarom kości. W Woroneżu umieszczano nagie ofiary w nabijanych gwoździami beczkach, które potem toczono. W Armawirze miażdżono czaszki, zaciskając wokół głowy ofiary skórzany pas
Niewiele zostanie Ryszardzie naprawdę niewiele

z poezji tego szalonego wieku na pewno Rilke Eliot

kilku innych dostojnych szamanów którzy znali sekret

(...)

na chude barki wzięliśmy sprawy publiczne

walkę z tyranią kłamstwem zapisy cierpienia

lecz przeciwników – przyznasz – mieliśmy nikczemnie małych

czy warto zatem zniżać świętą mowę

do bełkotu z trybuny do czarnej plamy gazet

(...)

jakich sił ducha trzeba by wykrzesać

bijąc na oślep rozpaczą o rozpacz

iskierkę światła hasło
@dimer: Ja właściwie nie czytałem, a słuchałem audiobooka (lepiej się wczuwam w fabułę imo). Książka ma swój urok dzięki licznym anegdotom(o żydzie Miszy, o jadzie mrówkowym jako panaceum itd. :D) i niesamowitemu klimatowi. Polecasz coś z innych książek Suworowa?