W #netflix stabilnie. Pierwszy odcinek #sandman i już są dwie pary homoseksualne gdzie jeden koniecznie jest murzynem. Z kolei jedyna biała para hetero jaka istnieje to związek człowieka z pogranicza poczytalności i alkoholizmu oraz "party girl" którą ten pobił i każe usunąć ciążę. Woohoo. Już widzę szybujące słupki nowych abonamentów. Gaiman chyba zażądał dodatkowej kasy żeby jego nazwiska nie było widać na początku. Jak dobrze że jest komiks.
@PosiadaczKonta: na reddit też stabilnie. Same pochwały dla "reprezentacji" czarnych i LGHDTV+ peoeple w serialu, wyzywanie każdego od bigotów i alt-rightów kto się choćby zająknie, że to lipa, oraz gaslighting że przecież materiał źródłowy oryginału taki właśnie był ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Co za zlot dronów NPC...
  • Odpowiedz
Odcinek 8, 4 minuta : Poraz pierwszy w historii, miałem okazje zobaczyć czarnoskórego bohatera zespawnowanego na podwórku pełnym rowerów, który żadnego nie pożyczył.

Ciekawe czasy sie szykują, jeżeli tak mają wyglądać te produkcje.
#sandman
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
W #forallmankind astronauta, murzyn, oraz gej (jedna i ta sama osoba xD) przyznaje się do bycia gejem na cały świat. Dostaje zjebę od swojej kapitan, też murzynki i mówi, że jest samolubny i nie rozumie, że to co powiedział będzie miało wpływ na niego jak i na cały świat.

W #sandman to już by była furtka na orgie kuhwa na statku kosmicznym xD Ja mówię to zupełnie poważnie.

#apple >>> #netflix
Mega_Smieszek - W #forallmankind astronauta, murzyn, oraz gej (jedna i ta sama osoba ...

źródło: comment_1660168309H0XajkYLLbjtiVoqOFCaVj.jpg

Pobierz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@nopayn: Nieee. Tam jest wszystko ładnie pospinane w całość. Problemem dla większości ludzi jest to, że serial momentami jest przegadany i dlatego ciężko im się wgryźć w temat. A szkoda.
  • Odpowiedz
#sandman bardzo fajny serial i namówił aby zapoznać się z komiksem. Jedyne co mnie bawiło to odniosłem wrażenie że tam praktycznie każdy jest homo. Choć z drugiej strony wątki woke nie były irytujące i drażniące jak w Netflixowej Sabrinie(było mniej woke ale totalnie z dupy)
@Czyste_Buty: wszystko OK, dopóki nie porównasz z oryginałem. Wszystkie pozytywne postacie podmienione na kobiety / czarnoskórych, ale negatywne już nie. Zmieniona historia tak, żeby przypadkiem żadna kobieta nie wypadła w negatywnym świetle, od cholery było w oryginale psychopatek, nagle jakoś wszystkie znikły i okazuje się, że ich zachowanie to wina mężczyzn. Zmieniona historia tam, gdzie w ogóle kobieta mogłaby wypaść gorzej od mężczyzny. Usunięte te elementy, które wymagają jakiegokolwiek myślenia, usunięta
  • Odpowiedz
@thedestroyerofeels: nom, jakby nie patrzeć, autor to już nie ta sama osoba, jest 30 starszy, a to jest 30 lat bycia bogatym facetem, któremu każdy powtarza, że jest wspaniały. Ego mu się troszku rozdmuchało i z gościa, który razem z czytelnikiem próbował zgłębiać sztukę, stał się kolesiem, który poucza innych jakie poglądy są właściwe.
  • Odpowiedz
#sandman #seriale #netflix

Ostatnio opisałem swoje wrażenia po pierwszych 7 odcinkach więc idąc za ciosem podsumuję to co zobaczyłem w pierwszym sezonie Sandmana.

Zaznaczę, że komiks znam z oryginału (nie wiem co i jak było tłumaczone). Piszę z pozycji fana oryginału. Zapraszam do dyskusji.

Na wstępie dwie ważne kwestie, które bardzo mocno uderzają szczególnie w osoby znające oryginał:
* Podmiana postaci na czarne / homo itp. - Praktycznie każdy post na wykopie
@Mike_Ainsel: Tu nie chodzi o ten pojedyńczy case z Constantine tylko o zmiany, że są robione schematycznie.

Wszystkie zmiany postaci jakie zrobili:
Biała Death -> Czarna
Lucien -> Czarna kobieta
Unity, Rose, Jed -> Czarni
Brute&Glob -> Czarna kobieta
Constantine -> Zamiana na kobietę (tu uzasadniona) i dodanie wątku homo
Rachel -> Zamiana na czarną i dodanie wątku homo
Lyta Hall -> Związek z czarnym facetem (w oryginale oboje biali)
Rosemary
  • Odpowiedz
@Kristof7: artefakty to był taki strój paradny a przynajmniej taką funkcję pełnią od walki z Johnem Dee. Wcześniej była przeniesiona w nie część jego mocy/jestestwa ale nie wiemy jak to działało.
  • Odpowiedz
oglądam #sandman i ilość homopropagandy aż się wylewa. Jestem przy ep7 i już normalnie 200%. Pojawia się tam nowa bohaterka która okazuje się homo(ale to bardzo delikatnie pokazali). Jej kolega który opiekuje się jej mieszkaniem jest homo i jakiemuś typowi spotkanemu proponuje z góry stosunek jakby się homo rozpoznawali. OK, może po stroju i gestach, rozumiem. Następna przystań naszej bohaterki i trafiają do hoteliku czy jak to się zwie gdzie kierownikiem jest
@OraclePL: Jakby Netflix faktycznie chciał walczyć z rasizmem to by zrobili drugie "Bill Cosby Show". Leciało w polskiej TV dawno temu. Każdy odlądał i nikomu nie przeszkadzała obsada.
W "The Wire" jest czarny gej i jestem przekonany, że niejeden homofob polubi tę postać.

Na Netfluxie jest to w tak durny sposób zrobione
że widz od razu łapie, że to nie "colorblind casting"
tylko zwykła checklista czarnych w obsadzie w danej scenie.
  • Odpowiedz
a tez nie, rasizm i homofobia w Polakach mocno zakorzenione :)


@zapomnialemhaslo: Zastanawia się jak to działa, że w niektórych produkcjach nie przeszkadza mi reprezentacja LBGT/mniejszości a w niektórych aż razi po oczach... czy to oznacza, że jestem rasistą/homofobem/seksistą od czasu do czasu, tylko w czwartki, albo w pełnie księżyca?

Ktoś wspomniał Omara (the Wire) genialna postać, a jednocześnie czarnoskóry gej. Jakoś mi nie przeszkadzał, ba... uwielbiam tą postać, głównie dlatego,
  • Odpowiedz
Sandman to śmieszny serial. Bo do 5 odcinka i trochę 6 można obejrzeć. A od 6 to ściek, ale taki koszmarny ściek.
Do 5 odcinka to całkiem fajna zbita historia i nawet ma ręce i nogi a zdywersyfikowana obsada zadowala wszystkich, są geje, są lesbijki, jest trochę czarnych jest trochę białych. Nawet mi przez myśl przeszło takie "o, no da się wcisnąć te tematy i nie robić tego na siłę". ALE dalej,
@guest: tak jakby nie bardzo, chyba że inny komiks czytaliśmy. W komiksie są geje, lesbijski, transy i czarni - ale nie wciskani na siłę, żeby odhaczyć listę tylko umieszczeni w ciekawych historiach, żeby przekazać coś więcej niż tanie identity politics. I to jest siłą komiksu - historie i opowieści jego quasi-szkatułkowej formuły. W serialu mamy nachalną propagandę i wciskanie reprezentacji na siłę.
  • Odpowiedz
Tym sandmanem to Netflix dostanie chyba z miliard dolarów na inwestycje od tego mitycznego banku co popiera woke. W siódmym odcinku to nawet jak na Netflixa przeszli sami siebie.
#sandman
@WH40K: właśnie przed chwilą zacząłem oglądać i od razu się podjarałem bo w pierwszej scenie jakaś czarna kobieta staje za białym mężczyzną i mówi "panie" - wreście jakieś nie woke g*wno myślę, i wchodzę na wykop otwieram tag i pierwszy komentarz taki negatywny :(
  • Odpowiedz