znacie te uczucie kiedy zajaracie sobie sobrego buszka o macie wrazenie, ze wszyscy wiedzą, że macie #!$%@? jak huhuhu

Załóżmy taką sytuacje: buszek to i pic sie chce, wchodzicie do sklepu, pomijając to, ze robicie przypal na pol sklepu pol roku zastanawiając sie co chcesz do picia, podbijacie z piciem do kasy i siedzi se grazynka lvl 300 kasuje ci picie mowi ci 2 zlote dajesz jej to i wychodzisz. Mimo wszystko
3/100 completed! Trzeci dzień bez jarania to była masakra.. Ale się udało () Chodziło to za mną bardzo, ale za każdym razem, kiedy sobie w głowie odmówiłem pizgania i obiecałem trzymać się postanowień, to byłem z siebie dumny. Fajnie jest czuć dumę z siebie samego. Dawno tego nie doświadczyłem. Będąc na ciągłym spizganiu, tylko heheheheheszkowałem i gówno z tego dla duszy było...

Sporo dzis popracowałem,
@nikitten: Aaa... No to wiele tłumaczy, taki staż wchodzi już mocno w nawyk. Najgorsze są pierwsze dni i też nawyk palenia, ja miałem tak, że po prostu musiałem coś palić, cokolwiek nawet bez zaciągania.
  • Odpowiedz
I pyyyk, 2/100, drugi dzień #nadetoxie od #marihuana!! Tak jak pisałem wcześniej, pierwsze godziny w pracy były ciężkie, bo źle spałem, przez brak pizgania. Dlatego zamiast pracować do 17, bylem w biurze do 22.. Mam nadzieję, że uda mi się zasypiać okolo polnocy/1:00 i budzic sie normalnie kolo 7.. No tak mialem po pizganiu. Mogłem spalić 3 lolki w nocy o 1 i wstac super wyspany i wypoczety o 7.. Tego
@Hehehe115: próbowałem wielu narkotyków. Nigdzie nie pisałem, ze byłem uzależniony, albo ze ciezko było rzucić. Paliłem dużo, bo miałem ochotę, ale tak jak wspomnialem, rzuciłem w zasadzie z dnia na dzień co jest powodem mojego komentarza, bo zdziwiłem się jakie problemy z tym ma OP
  • Odpowiedz
#narkotykizawszespoko #detox #weed #marihuana

3 dzień bez, kryzys! Idę po wódkę !!

Ps: wczoraj pierwszy sen o miesiąca i oczywiście sensacja z elementami horroru. Poscigi, strzelaniny, skoki z balkonu w żywopłot i ciężkie nogi uniemożliwiające ucieczkę. Ale wszystko w klimacie lat 70 więc po przebudzeniu nawet smiechlem. Oczywiście zlany potem xD
co te narkotyki to ja nie wiem ¯_(ツ)_/¯
Mirki, potrzebuje pomocy. Sprawa wygląda tak: znajomy miał mi pomóc ogarnąć trochę MJ. Dałam mu kase, powiedział że zaraz przywiezie mi to czego chciałam. Czekam kolejny tydzień, typ olewa moje telefony, ma mnie totalnie w dupie (czyt. ukradł moje pieniądze i #!$%@?ł). Co mogę w tej sytuacji zrobić? Jest kilka opcji
1. Klasyczne ''biore kolegów i jadę do ciebie''
2. Szczeniackie ''wiem do jakiej szkoły chodzisz''
3. Gangsterkie ''lepiej nie wychodź z
@Aklazor: Dlatego mj kupuje się od kumpli, ewentualnie od zaufanych osób a nie od jakichś przygłupów xD
Nic z tym nie zrobisz, chyba ze masz jakiegos kumpla zabijake i mozesz go naslac na niego.
  • Odpowiedz