Aktywne Wpisy
czerwonykomuch +76
35 lat kapitalistycznej propagandy tak bardzo poryło mózgi pracowników, że chcą oni - z własnej woli - spędzać w pracy więcej czasu za to samo wynagrodzenie.
Tak, dobrze czytasz. 23,9% obywateli jest zdecydowanie przeciwna skróceniu tygodnia pracy do 4 dni przy zachowaniu tego samego wynagrodzenia. 15% raczej przeciwna. Wśród trzydziestolatków, którzy powinni już przecież coś tam ogarniać i nie nabierać się tak łatwo na kapitalistyczne brednie, 52% woli pracować dłużej za to
Tak, dobrze czytasz. 23,9% obywateli jest zdecydowanie przeciwna skróceniu tygodnia pracy do 4 dni przy zachowaniu tego samego wynagrodzenia. 15% raczej przeciwna. Wśród trzydziestolatków, którzy powinni już przecież coś tam ogarniać i nie nabierać się tak łatwo na kapitalistyczne brednie, 52% woli pracować dłużej za to
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Pewna kobieta poleciła moje choinki innej kobiecie i przyjechały sobie razem obejrzeć wystawkę na miejscu. Polecająca oczywiście zachwala "Ja już 5 lat mam, a jak nowa, bierz i tyle". Na co koleżanka:
- No nie wiem, nie wiem. Ja regularnie kupuję z Niemiec, płacę 500zł, wymieniamy co dwa lata i jest piękna.
Tak słucham i wiecie ;) Niemcy obsługuje w dobre choinki głównie Polska (tak tak, nie Chińczyki, w Polsce też chińszczyzna króluje, ale tylko w marketach, a jeśli chce się coś porządnego, to w promieniu 1000km nie ma lepszych niż polskie - syfy też robimy, owszem, bo Polacy wolą 10x kupić syf i zapłacić łącznie 1000zł, niż raz kupić porządnie za 300).
Więc tak niby przypadkiem podchodzę i pytam o nią, jaka to choinka itp. A tu zaskoczenie
- Panie, ja ją wzięłam, żeby porównać, mam w samochodzie. Pan takich nie ma, bo to z Niemiec i taka droga, a Pan tu w tej cenie nic nie ma.
Acha, no to już coś czuję. No i proszę, żeby rozpakować. Tak ją kurdę oglądam i już wyczułem pismo nosem. Zbijam młotkiem korpus stojaka (kobieta wpada w szał) i widzę podpis. Czyj? Mój. Znaczymy wewnątrz korpusy choinek eksportowych, bo każdy kraj inne wymagania i "gdyby" coś się na magazynie pokiełbasiło, to zamiast zwykłych podpisów na workach czy pudłach, mamy to ostateczne wewnątrz korpusu - często ratuje gdy się opakowanie w transporcie rozpieprzy - wiadomo co jest.
Mówię dziewoi:
- Widzi Pani, taka choinka którą Pani dostała stoi o tam. Kosztuje 140zł, dokładnie ta sama.
- NIEMOŻLIWE! To Niemiecka! Najwyższa jakość, a Pan mi tu wciska kit, za takie grosze!
Nie mam czasu na gadki, ale wytłumaczyłem, że to moją choinkę sprowadziła do kraju, którą tam w hurcie wysłałem za 100zł, a ona za samą metkę "z Niemiec" przebiła o 400zł. Oczywiście nie uwierzyła i mnie wyśmiała. Że tak powiem, #!$%@? jej w cyce. Wiem, że niemiło, ale nienawidzę takich bab.
Takich sytuacji jest od cholery. No, ale nie dziwne. W Polsce ludzie wolą kupić totalnego paścia, ale za grosze, który nie dość, że wygląda jak gówno, to po roku jest nie do użytkowania, zamiast kupić raz porządną, która wytrzyma lata. Sam mimo, że choinkami rzygam i produkuję rocznie minimum kilkadziesiąt tysięcy, to mam jedną tą samą od 7 lat. Tylko za nią trzeba zapłacić 180/200zł. Ale nie, lepiej kupić za 70 i potem narzekać, że Niemcy lepsze ;)
Nawiasem ile daje marka kraju. Przebijają tam tylko metkę i sprzedają mój towar 3x drożej, a idzie jak świeże bułeczki...
#historieprywaciarza
Cena jest najprostszą i najwygodniejszą heurystyką oceny jakości produktu (obok marki i marki narodowej/państwa, z którego produkt pochodzi - ale to już jest bardziej skomplikowany poznawczo proces; cena jest dużo prostsza i szybsza)
- marki Polski sam w krótkim czasie nie zmienisz
- otwarcie oddziału w innym państwie (np. Niemcy) to już kwestia biznesowo bardziej zaawansowana
ALE: To, co Ci mogę doradzić jako psycholog:
- ten rodzaj choinek, który przeznaczany
@Herr_Flick: Interesujące. Jakbyś miał więcej podobnych porad, to napisz mi na priv.
Na zachodzie-nie podoba się coś, sprzęt niesprawny-zwrot w ciągu kilku dni. Praktycznie zawsze.
A ile razy miałem kłótnie z polskim sklepem, który mi coś sprzedał, to ja nawet nie wiem. Ostatnio domagałem się przysłania nowego filtra do akwarium bo zalewał mi mieszkanie. Sprzedawca oczywiście #!$%@?: "proszę odesłać". Ja, że nie, bo mi rybki pozdychają.