Wpis z mikrobloga

Jadę sobie grzecznie do redakcji, aż tu nagle na środek jezdni wyskakuje pan policjant i każe mi zjechać. Pacze na licznik, wszystko prawilnie.

- Dzieńdobykontrolatrzeźwościproszęmocnodmuchnąć.

Przed moimi ustami pojawia się wielki, żółty banan z dziurą do dmuchania. Tymczasem w mojej głowie pojawia się płyn do płukania ust z alkoholem, którym wypłukałem mordę 4 minuty temu przed wyjściem z domu. #!$%@?.jpg

Z uśmiechem, wyluzowany, bo przecież nie mam czym się martwić, dmucham.

CZERWONA LAMPKA #!$%@?! NA GLEBĘ!

Zgodnie z poleceniem funkcjonariusza opuściłem pojazd. Rozejrzałem się dookoła. Centrum Warszawy, ludzie wezmą mnie za #!$%@? kryminalistę, patologię wsiadającą za kierownicę po pijaku i zabijającą niewinne sierotki idące do szkoły.

No ale myślę sobie, stary, ogarnij dupę. Weź kilka oddechów, dmuchniesz jeszcze raz i będzie czysto.

Policjant w międzyczasie poszedł do samochodu, który zgarnął już za mną. Tamten dmuchnął i odjechał. Funkcjonariusz wrócił do mnie. Tłumaczę się, że ja tylko zęby wypłukałem chwilkę temu i chciałbym dmuchnąć jeszcze raz. Policjant wyglądał trochę jak Daniel Craig, więc jego spojrzenie przeszyło mnie niczym wzrok Jamesa Bonda. Dmuchnąłem jeszcze raz.

CZERWONA.

O #!$%@?. No to po mnie. Powiedzcie mojej matce, że ją kochałem. Zgniję w Sztumie.

Zaczynam się tłumaczyć, że ja tu mieszkam niedaleko, naprawdę wypłukałem usta i mogę jechać na krew, sekcję zwłok iwogle wszystko, ja udowodnię, że to tylko #!$%@? płyn do płukania gęby.

- No dobrze, to niech pan jeszcze weźmie kilka głębokich oddechów i dmuchnie za chwilę.

No to oddycham. Oddycham jak #!$%@?. Jeszcze nigdy tak nie oddychałem. Hiperwentylacja. Przed oczami wirują jednorożce z alkomatem.

Dmucham.

ZIELONE. ##!$%@?

- W porządku. Faktycznie, jeszcze czuć płyn. Do widzenia, szerokiej drogi.

Rada na dziś: nie chcesz mieć problemów z policją w drodze do pracy? Nie płucz mordy minutę przed wyjściem.

#motoryzacja #policja #coolstory #zloterady #mzcars
  • 46
@Dziekan5: a widzisz, podziękuj komendantowi bo mogło być tak:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,126765,9911485,Do_trzech_razy_sztuka__Przez_czekoladki_z_rumem_nie.html

Przez zalegające w ustach resztki alkoholu w czasie pierwszego badania alkotest pokazywał czasem, że zatrzymany jest nietrzeźwy. Drugie badanie, przeprowadzone po kilkunastu minutach wskazywało, co prawda, że alkoholu w organizmie jednak nie ma, ale przepisy były nieubłagane. - Nawet jeżeli drugi wynik pokazywał 0,0 policjant musiał zatrzymać prawo jazdy i skierować sprawę do sądu - mówi w rozmowie z TOK FM
@boogi77: Wiesz, policjant też człowiek. Jak mu mówię, że mogę dmuchać w normalny alkomat, albo jechać na krew, żeby udowodnić, że nie piłem, to szkoda mu pewnie czasu i zachodu, żeby wyciągać zwykłe urządzenie.