Wpis z mikrobloga

a ja się zawsze zastanawiałem jak dużo energii akumulatorów taki segway poświęca na utrzymanie pionu


@Cointreau: raczej nie wiele w stosunku do oporów ruchu. To tylko platforma inercyjna+PID. Niewielkie korekty. Na oko to góra 5%.
  • Odpowiedz
W Manufakturze (podobno największe w Polsce centrum wycieczek) w m. Łódź ochraniacz wjechał tym do toalety
i skorzystał z pisuaru nie schodząc z platformy.
  • Odpowiedz
@Mayki44: Po pierwsze seagwaye nie mają homologacji i nie mogą być używane na drogach publicznych (pisałem w tej sprawie do WK KMP w Częstochowie jak chciałem kupić hulajke elektryczną, to przy okazji dopowiedzieli mi o reszcie). Najtańszy elektryk z homologacją jaki udało mi się znaleźć to SXT 500:
http://allegro.pl/hulajnoga-elektryczna-sxt-500w-eec-z-homologacja-i4920233328.html

Fakt tylko 2,5k ale za te pieniądze wolę chiński skuter :D
  • Odpowiedz
Jeździłem tym troszkę jak pracowałem w ochronie. Po godzinie jeżdżenia przestaje bawić sam fakt jazdy i wychodzi na jaw duży mankament. Człowiek lepiej znosi chodzenie niż stanie. Stanie bez podparcia bardziej obciąża kręgosłup niż marsz a jakby nie patrzeć na segwayu się stoi i kręgosłup o tym szybko przypomni. W efekcie mało kto tego używał nawet na warcie. Argument ceny padł wiele razy. Od marszu owszem jest to szybsze, ale bez przesady.
  • Odpowiedz
@Mayki44: Cena zabija, cena ... no ale chińskie podróby i tak są zbyt drogie względem zwykłego roweru (podkreślam, zwykłego!) bo przecież niby Segway miał być takim zwykłym środkiem transportu.
  • Odpowiedz
@Hyp: Tego się już nie dowiedziałem. Drogi publiczne były podane, ale myślę, że po chodnikach i drogach rowerowych mógłbyś.

Aha, co do poruszania się po drogach publicznych, to dotyczy Polski, nie wiem jak za granicą.
  • Odpowiedz
Ta... jakby kosztował jak rower, a nawet podwójnie to może tak.... ale nie w cenie ponad 15 tys. za używkę...
  • Odpowiedz
@Mayki44: pamiętam ten hype pod koniec XX i na przełomie wieków, jak człowiek jeszcze w podbazie był... Internet wtedy mało kto miał to za hype robiły artykuły w jakichś gazetkach popularnonaukowych - pamiętam jakieś Focusy, Młode Techniki czy chyba nawet Fator X od kosmitów... No #!$%@? to miało być coś tak niesamowitego, tak wielki przełom w transporcie że rany boskie. Teraz się zastanawiam jak wielka maszyna marketingowa na zachodzie musiała za
  • Odpowiedz
@Mayki44: Pamiętam ten hype wtedy. :) To co teraz się odwala to mało w porównaniu z hypem na segwaya: słowo "reveal" słowem roku 2014.

A tak pozatym to jeździłem na jednym i muszę przyznać, że zajebista sprawa. W sensie, pobawić się, popomykać po chodnikach. Bardzo fajne urządzenie. Ale tyle.. Na nic więcej się nie nada.
  • Odpowiedz
To się przyjąć może tylko w społeczeństwie, które nie dba o własne zdrowie.

Jedyne zastosowanie tego urządzenia jest dla ludzi, co dziennie robią ponad powiedzmy 5-10km z buta. Czyli np. właśnie ochroniarze, policja czy jehowi.

Ludzie muszą chodzić, ruszać się i tego nie zmieni żadna zabawka.
  • Odpowiedz