Wpis z mikrobloga

Mireczki, taka mała sonda.
Ogólnie jestem z Gliwic, ale połowę mojego czasu spędzam w Katowicach i kto wie, może kiedyś się tu przeprowadzę (szanse fifti/fifti). Problem polega na tym, że... nigdy nie słyszałam o bezpiecznej dzielnicy w Katowicach ( ͡° ʖ̯ ͡°) Podczas gdy w Gliwicach po zmroku omija się zazwyczaj ze dwa, trzy rejony (Sośnica, Łabędy, trójkąt), to w Katowicach powinno się omijać wszystko, ze ścisłym centrum włącznie ( ͡º ͜ʖ͡º) Takie opinie mieszkańców, nie moje.

Centrum? "Niet, mnóstwo pijusów wieczorami". Zawodzie? "Ooo, to na pewno nie, po zmroku dostaniesz po mordzie", Szopienice? "Uu, sama patola" Załęże? "O nie, odpada!". Tysiąclecie? "Niee, niebezpiecznie, stawy, ciemno, nie wiadomo kogo się spotka". Paderewa? "Yym. Nie bardzo, dziwne akcje się tam dzieją czasami.".... i tak można w nieskończoność.
Osobiście całkiem bezpieczne wydawały mi się właśnie Paderewa i Koszutka, ale tu też zostałam wyprowadzona z błędu.
No to jak to jest, Mirki? Wiadomo, tam gdzie się mieszka całe życie, to człowiek jest "przyzwyczajony" i nie odczuwa pewnego niebezpieczeństwa. Wszędzie też mieszkają normalni ludzie i nie wolno tak wrzucać do jednego worka.
Ale i tak nie wiem, gdzie miałabym zamieszkać. Propozycje? Odczucia? Katowickie anegdotki? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#katowice #pytaniedomirkow
  • 44
@zielonasowa:

Szczerze powiedziawszy nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dzielnica.
Ktoś może mieszkać w patologicznej okolicy i nigdy nie przytrafi mu się nic złego, ktoś inny może mieszkać na chronionym osiedlu i dostać #!$%@? od dresów.

Szanse na to są tak jak ładnie napisałaś fifti/fifti. :P

Generalnie, wszędzie jest patola - nie ma co ukrywać, jednakże mieszkałem w katowicach na brynowie jak i na os. tysiąclecia i nigdy mi tam z
@soadfan Murcki niezwyyykle daleko od centrum, ale zgadzam się, nic o Murckach złego nie słyszałam :)
@max1m0- Z tą wypowiedzią też się zgadzam. Ogólnie chodzi mi o same opinie, a nie o szkalowanie konkretnej dzielnicy. Często bywam na Załężu. Jeszcze nigdy nic mi się nie stało. A często chodzę tam po zmroku.I przez to, że znam tę okolicę, to nie czuję się zagrożona. Ale jak ktoś z moich znajomych słyszy, że jadę
@zielonasowa: Pierwsze dwie. Generalnie bezpiecznie, nieraz nocą sam wracałem. Nowa Sośnica to już w ogóle kurort pod tym względem. Co do trójkąta się zgadzam, przeżyć się da, ale wymaga to czasami niezłych umiejętności dyplomatycznych i pary w nogach na ewentualną ewakuację.
@Administratore Ja się z tym zgadzam. Chodzi mi o ogólne odczucia. Tak jak napisałam wyżej, nie ma co wrzucać do jednego wora. I tu na przykład moja wypowiedź o Załężu.
@katera Ogólnie jeszcze nie szukam mieszkania, więc interesuje mnie wszystko :) A jeśli już takie szczegóły, to na późniejszym etapie nie będę patrzeć tyle na odległość, co bardziej na dogodne połączenia komunikacyjne.
Bardziej mi na razie chodzi o luźną rozmowę ( ͡
@zielonasowa:
Patrz na to na czym ci zależy najbardziej- czy chcesz blisko centrum- żeby było gdzie wyjść, praca, zakupy, etc., czy mniejszy ruch, spokój, cisza- jak na południowych dzielnicach. Las, dziki, te sprawy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Katowice najlepszej komunikacji też nie mają więc zwróć uwagę na to. Jak chcesz spokój na południu to licz się z 40min dojazdem autobusem do centrum.

Bezpieczne dzielnice...Widzisz, ja mogę napisać
@Phillippus Tak jak napisałam wyżej - są to opinie mieszkańców Katowic. Dodam, że są to opinie "na żywo", a nie z internetu, więc theman odpada. Plus mnie też spotkała tam nieprzyjemna sytuacja, ale nawet to nie przekonuje mnie do tego, by od razu skreślać całą dzielnicę. Patrz - komentarze wyżej.
@Phillippus: Mieszkasz tam? Może tego nie doświadczasz, znają cie, ty znasz ludzi wokół. Nie wiem, ja tam przejeżdżając na rowerze czasami musiałem trochę przycisnąć żeby do niczego nie doszło.

@zielonasowa: W sumie ja mam takie szczęście, że gdzie bym nie poszedł to dosięga mnie patologia. Zakazana morda, czy co. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@zielonasowa: Mieszkam w Katowicach od dawna.
Znam Katowice od A do Z jeśli chodzi o dzielnicę i jedyne jakie dzielnice mi wpadają do głowy na których może być coś nie tak to: burowiec, rynek na szopienicach i nikiszowiec... :)
Myślę, że najlepszą opcją jest Tysiąclecie: wszędzie blisko, jeśli podróżujesz komunikacją miejską to też jest blisko, park bliziutko i jest cicho i spokojnie :)
@wojtasu Tysiąclecie też wydawało mi się spokojne :) Wydaje mi się też, że wszyscy z którymi rozmawiałam, postrzegają swoją dzielnicę jako bezpieczną (kwestia przyzwyczajenia i "codziennego spokoju"), a wszystkie wokół jako mniej bezpieczne, bo słyszeli jak raz ktoś 10 lat temu utonął w stawie albo znajomych siostry chłopaka przyjaciółki Twojej dziewczyny gdzieś zaatakowano. Ale to już bardziej rozmyślania podchodzące pod psychologię :D
@wojtasu: O, zapomniałem o Burowcu, Szopienicach i nawet Dąbrówce. Stężenie dresów spore.

@zielonasowa: O Bogucicach też mówią, że patologia, ja nie doznałem osobiście. Ale ta dzielnica akurat dzieli się na dwie części. Po jednej stronie gdzie kamienice codziennie się coś dzieje. Mam tam kumpla i czasami wysyła mi zdjęcia albo filmiki co tam się dzieje to nie chce się wierzyć. Ale to okolice Markiefki. Reszta spokojniej.

Wydaje mi się też,
@zielonasowa: napisze też coś od siebie, bo ile ludzi tyle opinii. Mieszkam już tu 23 rok na zawodziu a bywałem po kilka dni oraz w różnych porach dnia chyba w każdej dzielnicy katowic, imprezy znajomi dziewczyny praca etc. I moim zdaniem tak rozbudowanej dzielnicy w katowicach nie ma jak zawodzie. Tramwajem 5 minut do centrum autobusem tak samo, o każdej porze dnia zajedziesz bo akurat są petle autobusowe i tramwajowa na