Wpis z mikrobloga

OK, czas na #niepopularnaopinia a może nawet #bardzoniepopularnaopinia w sprawie tej ostatniej tragedii z 1,5 rocznym dzieckiem, które zmarło w szpitalu.

Ja rozumiem, że medycyna poszła bardzo do przodu, ale oczekiwanie od lekarzy że są wszechwiedzący jest naprawdę absurdalne. Lekarz na podstawie jakichś objawów stwierdza najbardziej prawdopodobną wersję zdarzeń, nie ma przecież szans wziąć pod uwagę wszystkich wariantów i tego, że może akurat te dziecko połknęło kawałek długopisu jakiś czas temu...

Oczywiście teraz wszyscy stali się ekspertami z dziedziny medycyny, dziennikarze hurr durr muszą pokazać łzy matki i tradycyjnie wszyscy wiedzą lepiej. Każdy już stawia diagnozy co by było gdyby lekarze jednak trafili, że to był kawałek długopisu.

Owszem, sprawa jest przykra i bolesna dla tej rodziny. Pewnie nigdy się z tym nie pogodzą że taka drobna rzecz zabrała im coś najcenniejszego. Ale nie podoba mi się zwalanie winy na wszystkich dookoła, zwłaszcza kiedy samemu się zrobiło ten pierwszy błąd i pozwoliło dziecku na połknięcie tego czegoś. Nie wiem ku czemu to służy, ale ciągle wszyscy wszystkim coś zarzucają (w różnych dziedzinach) zapominając że te różne problemy czy to prawne czy zdrowotne rozpoczęły się najczęściej od błędu który sami popełniliśmy.
#medycyna
  • 5
  • Odpowiedz
@DwaKolory: też mam tak samo. Ludzie myślą, że #!$%@? na lekarskich to ci mówią: a + b = c zawsze. A tam masz milion objawów z milionem modyfikacji. Często są objawy które jednoznacznie wskazują, ale bycie dobrym diagnostą to sztuka i każdemuy się może zdażyć błąd. Tak jak piszesz, kurde skąd mieli wpaść akurat na taką wersję wydarzeń kiedy to rodzicie nie dali poszlak? Trudno się mówi, ogromny dramat rodziców, no
  • Odpowiedz