Wpis z mikrobloga

Polecam zapoznanie się z ustawą o prawach autorskich.


@panwronek: Ale o co konkretnie chodzi? Jeśli wzór Twoich pól jest taki sam jak w oryginale, to moim zdaniem słowo "pirat" jest jak najbardziej uzasadnione :)
BTW - rozumiem frajdę z tworzenia, doceniam że włożyłeś czas i pracę żeby to fajnie wyglądało, ale samoróbki bez posiadania orginalnej wersji uważam za słabe, bo przez to później niestety nie są wydawane gry, lub wstrzymywany support
@RottenKitten: Chodzi o to, że tezę opierasz na przypuszczeniach nie mających zapewne żadnego związku ze stanem prawnym. Ot: RottenKitten stanowi prawo :P

Dla Twojej informacji: jest coś takiego jak "dozwolony użytek". Pozwala on nawet nawet na kopiowanie dzieł. Możesz swobodnie przegrać płytę od kolegi czy też skopiować całą książkę w bibliotece. Wszystkie jest ok, dopóki tego nie wypuszczasz poza pewne bliskie grono.
@panwronek: Wydawanie kolejnych dodatków. Dam dwa przykłady: Android netrunner - wydawca wydal po polsku podstawkę i kilka dodatków, po czym stwierdził, że więcej nie wyda. Polska wersja gry kupcy i korsarze. Nie będzie wydanego w PL dodatku... Nie twierdzę, że łamiesz prawo, tylko że przez takie podejście w naszym dość niszowym hobby później są problemy...
@panwronek: Porównujesz wielkie koncerny fonograficzne, które zarabiają ogromną kasę na płytach, zatrudniają rzesze ludzi z polskimi firmami wydającymi planszówki, które często nie liczą więcej niż 20 osób? O ile jak 10 000 ludzi spiraci płytę, która sprzeda się w Polsce nakładem 100 000, to wydawcy i tak się opłaci. Poza tym nie ma wielkiej różnicy dla klienta czy słucha płyty wydanej w Polsce, czy kupi sobie utwór na itunes czy gdziekolwiek
Widzę, że nie wyczułeś ironii. Płyty i planszówki kupuję, na koncerty chodzę - wrzucam na rynek fonograficzny i planszówkowy więcej środków, niż zdecydowana większość Polaków.

Nie uznaję Twojego podejścia "wydawcy i tak się opłaci". Nie uważam, że jak ktoś jest bogatszy to można go okradać. Swoją drogą sporo płyt, które mam, jest wydawana w niewielkich nakładach.

Czemu robiłem Carcassonne? To to znam i lubię. Teraz w kręgu znajomych eksploatujemy właśnie moją wersję