Wpis z mikrobloga

Kurde, ja wiedziałem, że House of Cards ( #seriale ) nie jest oryginalny (ciężko w tych czasach zrobić coś całkowicie oryginalnego), ale nie wiedziałem, że aż tak bardzo. Pomijam już fakt, że bazuje na powieści o "Fracisie Urquharcie" czy że łączy go sporo z serialem "Domek z Kart" z lat dziewięćdziesiątych.

Co naprawdę mnie zaskoczyło, to fakt, ile wspólnego ten serial ma z... "House of Lies", który jest praktycznie tym samym, tyle, że fabuła dotyczy sektora prywatnego.

Oprócz bardzo podobnego tytułu, oba "Domy" łączy sposób narracji - burzenie czwartej ściany. Główny bohater- Martin Kaan- nie ukrywa przed widzem, że jest dupkiem niemalże pozbawionym skrupułów, który nie zawaha się przed niczym, by wznieść się na szczyty i nie wypaść z obiegu. Kaan- tak jak Underwood- nie stara się wykonywać sumiennie swojej właściwej roboty. Stara się za to najmocniej jak potrafi, by jego machlojki, szwindle i knowania przyniosły zamierzony efekt i pozytywnie odbiły się na jego karierze.

Jedyna taka względnie zauważalna różnica, to to, że House of Lies jest trochę bardziej infantylny momentami i przerysowany się wydaje, a niektóre sceny są bardziej wulgarne niż to, co do tej pory widzieliśmy w HoC. Mimo wszystko oba są masakrycznie podobne. Przez chwilę myślałem, że mają tego samego producenta. Można jeszcze ewentualnie dodać, że HoL skupia się na grupie konsultantów (gdzie w HoC pierwsze i ostatnie skrzypce gra Frank ewentualnie z pierwsza damą), a nie na samym Martinie, ale to on robi za głównego bohatera i tylko on zwraca się do widza (przynajmniej do odcinka, przy którym jestem. Nie wiem jak dalej).

Pierwszy odcinek "Kłamstw na sprzedaż" (bo taki jest polski tytuł serialu o przygodach konsultanta Kaana) został wyemitowany 8 stycznia 2012 (USA), zaś House of Lies 1 lutego 2013 (USA).

#houseofcards #houseoflies
  • 6