Wpis z mikrobloga

@PanKoteu: Czasami widzę jak ktoś robi takie uniki żeby mnie nie spotkać ale sam również robię zwody żeby nie trafić na dane osoby. Może po prostu nie mamy ochoty żeby nagle w sklepie silić się na opowieści: a co tam porabiasz ? praca ? dom ? dzieci ? wycieczki zagraniczne ?

To chyba zależy od statusu danej osoby, z przegrywami rozmawiamy częściej z wygrywami rzadziej bo będziemy musieli się konfrontować z
@PanKoteu: nie zawsze tak jest choć to margines, bo o czym chcesz rozmawiać z kimś z kim twoje wcześniejsze relacje opierały się wyłącznie na "hehe ale ta nauczycielka się wysmarowała kredą hehe", kto na 80% nie osiągnął tego co zamierzał, i ty pewnie też bo mało komu tak naprawdę wszystko wychodzi tak jak zamierzał, i się może tego wstydzi i boi się że coś o tym wspomnisz. jednym słowem ZYCIE !!!
@PanKoteu: ja kiedyś zawsze się odzywałem, chociaż 'czesc', czy coś. Kiedyś jechałam pociągiem i umówiłam się ze znajomym, że pojedziemy razem- dość długa trasa, zajęłam miejsce i czekałam. Moja jakaś znajoma tez wysiadła do tego pociągu, odezwałem się do niej a ona się do mnie przysiadla :/ i cala drogę siedzialysmy w niezrecznej ciszy, bo kolega usiadł gdzieś indziej. Wiec od tego czasu się nie odzywam, chyba, że mam pewność, że
@PanKoteu: Ja ostatnio przypadkowo spotkałem koleżankę z gimbazy, której nie widziałem 9 lat (aż dziwne, że ją w ogóle poznałem), i która w sumie to nie była żadną znajomą - po prostu chodziliśmy do jednej klasy, ale w życiu zamieniliśmy ze sobą może ze dwa zdania. Niestety, złapała kontakt wzrokowy, więc nie było już ucieczki. Powiedziałem tylko "cześć" i jak gdyby nigdy nic poszedłem dalej. (fakt, że się spieszyłem do pracy,