Wpis z mikrobloga

Czy u Was Miraski też się tak pozmieniało?
Pamiętam, jak za gówniaka był smigus-dyngus, to masa dzieciaków latała po ulicach i chlapała wiadrami z wodą albo robiliśmy bitwy na pistolety. Na chodnikach trzeba było uważać, bo starsze babcie-śmieszki brały wiadra i lały z piętra na dzieciaki. Moja siostra (wtedy liceum) jak musiała wyjść to zawsze wracała cała zlana.
To było jakieś 18 lat temu.
(jaki to już szmat czasu O_O!)

Pamiętam, że starsze chłopaki latały za dziewczynami i je specjalnie oblewały - takie hehe kocie zaloty - a one specjalnie wychodziły, bo dobrze wiedziały, że będą oblane.

Miałem wtedy 6 lat i dobrze to pamiętam, teraz jest zupełnie inaczej, tak jakoś smutno :((


a może w innych rejonach jest inaczej więc taguje #warszawa (Praga)

#oswiadczenie #truestory #dawneczasy #feelsy #smigusdyngus #polska
J.....m - Czy u Was Miraski też się tak pozmieniało? 
Pamiętam, jak za gówniaka był ...

źródło: comment_yeOeIoDDcLQ5JLJADNp3L7EdsUMXKaZ4.jpg

Pobierz
  • 17
@JestemPsem: też tak dzisiaj się zastanawiałem, że te 10 lat do tyłu Czy więcej to się biegało po osiedlu, a po ulicach jakies potężne grupy dzieciaków latały. Chyba znak czasu, czy źle Czy Dobrze? Ciężko stwierdzić :)
@JestemPsem: Się czekało za młodego na ten dzień, mimo że wolne było w szkole to się wstawało jak najwcześniej. Butelki z wodą podziurawione już dzień wcześniej, na ramię pistolet na wodę i się ze znajomymi z podwórka toczyło bitwę. Później - jak się woda skończyła to najlepiej do domu po amunicję, ale jak się zapuściło "na teren wroga" za daleko, to trzeba było się dobić do najbliższego ujęcia w formie fontanny,
Później - jak się woda skończyła to najlepiej do domu po amunicję, ale jak się zapuściło "na teren wroga" za daleko, to trzeba było się dobić do najbliższego ujęcia w formie fontanny, pompy czy stawu. Oj, się działo ()


@Giekaczka: Dokładnie tak! Brałem butelki, pistolety, ile się dało, miałeś przygotowane krany z wodą na ładowanie amunicji. Dzieciaki z jednego podwórka walczyły z dzieciakami z drugiego. Niektórzy brali
@JestemPsem: Były jeszcze cwaniaczki-baloniarze, co nie wychodziły z domu, tylko obrzucały z okien/balkonów kogo się da. Pewnie teraz udają prawilniaków na dzielni, oby was na psy kolega sprzedał ( ͡° ʖ̯ ͡°)
No i wiadrowcy-jednostrzałowcy, co wychodzili na grubasa z wiadrem pełnym wody i masakrowali pierwszą napotkaną osobę, ale później nie mieli czym się bronić.
Czy u Was Miraski też się tak pozmieniało?

Pamiętam, jak za gówniaka był smigus-dyngus, to masa dzieciaków latała po ulicach i chlapała wiadrami z wodą albo robiliśmy bitwy na pistolety.


@JestemPsem: Może dlatego, że kolejny rok z rzędu pogoda temu nie sprzyja. Kiedyś w Wielkanoc było ciepło (temperatura co najmniej 20 stopni). Jak jest ciepło, to zawsze leją.