Wpis z mikrobloga

@maciekawski:
Krótka historyjka (nie ma foto): byłem kiedyś na końcu świata (mocno tanie bilety były ale z czterema przesiadkami), linie lotnicze zgubiły mój bagaż, oddały w drodze powrotnej. Więc kupiłem sobie w miejscowej biedronie szczoteczkę do zębów, kilka par skarpetek i takie tam ale na plecak już nie wystarczyło bo trochę cebula. I tak przez dwa tygodnie pomykałem po dżungli, pustyniach, wulkanach i starożytnych budowlach w słomkowym kapeluszu, sandłach ze skarpetami