Wpis z mikrobloga

Po raz pierwszy w życiu i możliwe że o ostatni ale o tym potem, postanowiłem skosztować zakazanego owocu i wylizać dziewczynie brochę. Sporo się o tym nasłuchałem od koneserów tematu i liczyłem na sporo, może na jakieś nieziemskie zapachy, niczym afrodyzjak pobudzające mnie do działania, ale nic z tego. Piczka smakowała jak mydło, nie wiem czy to ona się tak ostro wymyła bo nie chciała żebym potem bekał śledziem, czy po prostu wszystkie cipki są takie bezsmakowe, ale liczyłem na coś innego, nie wiem na co, ale na pewno nie spodziewałem się że będę lizał jakieś bardzo łagodne mydło. Więc skończyło się na zadowolonej dziewczynie i na niebardzo zadowolonym mnie, chyba będę miał awersje do robienia minety do końca życia i nawet rewanż nie pomoże. I takie #pytanie na dziś do mirkow, czy wszystkie #!$%@? są takie bezsmakowe aż do finiszu?
#oswiadczenie
  • 2
  • Odpowiedz
@Kazienkowaty: Hm, pamiętam pierwszą cipkę, którą lizałem. Zapach, który zapamiętam na zawsze, bardzo miły dla nosa, taki kobiecy, ale trudno go w sumie porównać do czegokolwiek. Kolejna już taka nie była, ale też pachniała ok, no i na pewno nie mydłem.
  • Odpowiedz
@Kazienkowaty: Pewnie sporo mają tutaj do rzczy osobiste preferencje, ja jestem trochę fetyszystą dlatego samo zbliżanie się do krocza nakręca mnie mocno więc czy smakuje pachnie tak czy trochę inaczej to już mniej ważne. Poza tym to wszystko zależy od dnia cyklu. Np. smaki wachają się od prawie neutralnego do lekko kwaśnego.
  • Odpowiedz