Wpis z mikrobloga

Moi rodzice mają psa z rodowodem. Krewni też chcieli takiego, więc wymyśliliśmy że udostępnimy psa do krycia. Już tłumaczę o co chodzi - jak ktoś ma rasową sukę i chce mieć szczeniaki to potrzebuje odpowiedniego psa, a w zamian najczęściej się daje właścicielowi psa jednego szczeniaka, powstałego w wyniku "współpracy". Zadzwoniłem na ogłoszenie, umówiłem się, dogadaliśmy wszystko i sprawa została załatwiona pomyślnie.

Minęło kilka lat, międzyczasie wyprowadziłem się od rodziców, poznałem dziewczynę. Pojechaliśmy na pierwszy wspólny wyjazd nad morze. Świetnie się bawiliśmy, było bardzo miło. Jednego wieczoru poszedłem kupić jakieś piwka. Gdy jednak wróciłem do pokoju zastałem moją dziewczynę w stanie focha nieresponsywnego. Tzn foch totalny i brak reakcji na pytania. W końcu z płaczem wydusiła kilka tekstów w rodzaju "nie wiedziałam że jesteś tego rodzaju facetem" czy "ja cię chyba w ogóle nie znam".

Co się ostatecznie okazało? Jak mnie nie było chciała zadzwonić z mojego telefonu do siostry, bo jej telefon nie miał zasięgu. Szukając wśród kontaktów pozycji "Sylwia" natknęła się na kontakt "SUCZKA NA PUKANKO".

  • 17
jak ktoś ma rasową sukę i chce mieć szczeniaki to potrzebuje odpowiedniego psa, a w zamian najczęściej się daje właścicielowi psa jednego szczeniaka, powstałego w wyniku "współpracy".


@darktuk: Bzdura ( ͡° ͜ʖ ͡°)