Wpis z mikrobloga

#zyciewwielkiejplycie #sebix #patologia

Typowi sąsiedzi na jednym z szarych osiedli.
Rodzina 1+3 czyli matka i pociechy: Sebix + Karyna + Brajanek. 6 piętro.

Ojca nie ma. Poszedł siedzieć, na oście mówią że za kradzieże (pewnie dlatego 1+3)
Matka na zasiłkach, nie widać by chodziła do pracy (może jakąś ma, lecz wątpię).

SEBIX. 15 lat, 1mm włosów na głowie, 2 razy powtarzana 1 klasa gimnazjum.
Raczej suchoklates, siedzi ze starszymi "kolegami" na ławce albo znika na całe dnie poza osiedle i wraca mocno po północy naćpany/nawalony jak bela.
Jak siedzi w mieszkaniu to puszcza "muzykę" typu JP 100% na cały regulator w jakiś #!$%@? głośnikach z subwooferem.
Znany powszechnie z zamiłowania do używek, próbował chyba wszystkie towary dostępne na osiedlu i poza nim. Raz poszła fama że wzieli go do szpitala bo sie bieluniem zatruł ale czy to prawda - nie jestem pewny.

KARYNA, 13 lat, 6/10, znaki rozpoznawalne: krótkie spódniczki, usta pomazane szminką mamy, papieros w tychże.
Do szkoły raczej rzadko uczęszcza, częściej przesiaduje w centrach handlowych, bynajmniej nie po to by kupować ciuchy. Wielbicielka "grubego melo" z dużą ilością alkoholu. Prawdopodobnie dziewictwa pozbawiona już dawno.
Gdy nie znajduje się w galerii albo na melanżu to siedzi z bratem i jego "ziomkami" pijąc piwo i wyklinając policję pod blokiem.

BRAJANEK, 6 lat, twarz "FAS-style" . Ostatnio nauczył się nowych słów "cwel", "zjeb" i "konfident" z czego jest bardzo dumny, bo nazywa tak ludzi na ulicy gdy go urocza mamusia zabiera na spacer. Słowa typu "#!$%@?" itp. już dawno nie są mu obce. Prawdopodobnie wyrośnie z niego drugi SEBIX.

Czemu to piszę? Ta patola znów zebrała się pod blokiem i z pieprzonego Fiata Uno leci "firma jp na 100%". Szczerze trochę szkoda mi takich ludzi, bo nie ma nikogo kto by wyciągnął ich z tego środowiska.
I takich ludzi jest masa, nie tylko na moim blokowisku, wszędzie.
Co na nich mirki poradzić?
  • 33
Samemu ciężko, ale jak będziesz miec możliwość możesz dać pracę / zajęcie ;) Może się uda.

@MPTW: I co, taki patus bardziej zasługuje na pracę niż nie-patus? No chyba nie. Jeśli jest na tyle głupi, żeby w tym wieku ćpać, co się nawinie, i na tyle wredny, żeby puszczać na cały regulator jakieś badziewie w celu wkurzenia sąsiadów, to moim zdaniem na pomoc nie zasługuje. Są tacy, którym się nie wiedzie
@uczalka: Bardzo mnie ciekawi czy przypadkiem nie jesteś z "bananowego" domu albo nie jesteś jedynaczka, bo wypowiadasz się w bardzo egoistyczny i agresywny sposób, który nijak ma się do prawdy. Pomagać należy każdemu, w odpowiedni sposób i zgodnie z możliwościami :D
@MPTW: Nie i nie. I może Cię to zdziwi, ale pomogłam już w życiu wielu ludziom. Także takim, którzy pochodzą z patologicznych rodzin. Natomiast pomaganie komuś, kto sam nie próbuje pomóc sobie, uważam za marnowanie czasu i pieniędzy - można zamiast tego pomóc komuś, kto na tę pomoc zasługuje. Jest mnóstwo takich ludzi.
Natomiast pomaganie komuś, kto sam nie próbuje pomóc sobie, uważam za marnowanie czasu i pieniędzy

Jeśli jest na tyle głupi, żeby w tym wieku ćpać, co się nawinie, i na tyle wredny, żeby puszczać na cały regulator jakieś badziewie w celu wkurzenia sąsiadów, to moim zdaniem na pomoc nie zasługuje.


@uczalka: Przecież piętnastolatek to jeszcze kompletne dziecko. Spróbuj się postawić na miejscu podobnego nastolatka - on najpewniej nie umie wyjść poza
@Engma: Takie "kompletne dzieci" w wieku piętnastu lat (i mniej) robiły mi z życia koszmar tylko dlatego, że miałam lepsze stopnie w szkole. Nie zmieniło niczego nawet to, że za darmo udzielałam niektórym korepetycji z matematyki, próbując, jak to mówisz, "postawić się na miejscu podobnego nastolatka" i zwyczajnie pomóc. Nie pomogło dzielenie się wiedzą ani w sposób "właściwy" (tłumaczenie przerabianego materiału), ani "niewłaściwy" (dawanie ściągać na wszelkich sprawdzianach i udostępnianie zadań
@uczalka: Nowobogacy nakradli na upadku PRL i wpędzili rodziców tych dzieci w taki stan jaki widzimy. I z tego rodzi się patologia. Każdy chciałby pracować w godnych warunkach. I niech zlodzieje(czytaj nowobogacy się nie dziwią, że ich dzieci nie są lubiane). Na przyjaźń często zapracować jeśli nie rozumiemy potencjalnego przyjaciela.
@uczalka: Odniosłam się do innego aspektu Twojej wypowiedzi - sugerowania, że ćpanie, zaniedbywanie szkoły, aspołeczne zachowania są w przypadku tak młodego człowieka efektem jakiejś świadomej decyzji, którą ktoś taki może swobodnie zmienić, gdy tylko pojawią się w jego otoczeniu "normalnie żyjący ludzie". Owszem, to często bardzo zdemoralizowane dzieci, które nie chcą pomocy czy też wobec których próby pomocy mogą być nieskuteczne - ale wciąż są to ofiary otoczenia, w jakim dorastały,
@MPTW: Teraz to przegiąłeś pałę. Mój ojciec wychował się w jednej izbie na wsi z dwójką rodziców i siedmiorgiem rodzeństwa. Wszystko, WSZYSTKO, do czego doszedł, a co mieści się w dwupokojowym mieszkaniu w bloku, osiągnął wyłącznie własną ciężką pracą. Była bieda, nędza, aż piszczało, a w wieku jedenastu lat ojciec został inwalidą. Babcia jeździła po szpitalach, po klinikach, wybłagała, żeby mu poskładali nogę, załatwiła jakimś cudem w latach 60-tych indywidualny tok
@uczalka: I dla jasności - ja tu w żaden sposób nie dokonuję moralnej oceny postępowania takich dzieciaków i nie usprawiedliwiam krzywdzenia innych. Protestuję natomiast przeciw mówieniu: mógł coś ze sobą zrobić, bo znam wielu, którzy coś ze sobą zrobili.