Wpis z mikrobloga

@abcde:

A to że ty się wybrałeś na zbyt trudne studia i musisz ściągać od kolegów to nie znaczy że każdy tak ma


No nie mogę, dołóż jeszcze więcej do pieca to może akurat będzie wystarczająco dużo bym się obruszył xD
@zygmunt_III_waszka: Mój stary chodził z głównym rzecznik policji do liceum. Za każdym razem kiedy widzi go w telewizorze opowiada historię jak podczas pisania matury z polskiego wypisał mu się długopis, zaczął rozglądać się na boki i obok maturę pisał właśnie rzecznik, który miał chyba z 15 długopisów na biurku na wszelki wypadek. Ojciec się go spytał czy pożyczy mu długopis, ten schował wszystkie długopisy do kieszeni marynarki i powiedział ''Nie pożyczę,
Pobierz ingroom - @zygmuntIIIwaszka: Mój stary chodził z głównym rzecznik policji do liceum. ...
źródło: comment_WPpvGWeNOjHjhp0NPgM4XS0h1clHHDNV.jpg
@abcde: nie przestawaj, to jest zbyt dobre żeby przegapić taki atak furii.

A jak już zaczerpniesz powietrza to przeczytaj poniższe:

1) Nigdzie nie pisałem że notorycznie ściągałem (skąd wysuwasz takie wnioski ?).
2) Kisnę z tych moralnych uczniów/studentów co to uważają że w życiu każdy powinien być zgodny ze swoim sumieniem i zakładają że wszystko musi być tak idealne, bo skoro oni się wyuczyli i dostali taką ocenę z kolokwium/egzaminu na
@zygmunt_III_waszka: Pfff xD U mojej współlokatorki (stomatologia) asystent tak powiedział do całej grupy którą się opiekował xD Tzn stwierdził coś w stylu "Ja się wami za bardzo martwić nie będę. Jesteście dla mnie konkurencją na rynku pracy".
@M4lutki: u mnie podobnie, facet powiedział, ze nie bedzie na sile przepuszczał bo "nie każdy musi byc dentysta":) co do ściągania - przedmioty "z dupy", jakies nieprzydatne pierdoły - rozumiem, ale ściąganie na np. egzaminie praktycznym z anatomii to wg mnie przesada
@CariesDentium: Ej ale na wypoku to się nie przyznawaj, że na stomie i lekarskich się ściąga! Nikt nie chce być leczony przez kogoś kto ściągał na egzaminach... nawet tych gównianych, hurr durr xD

Nie no zgadzam się z Tobą. Sam nic z medycyną związanego nie studiuję (infa here), ale widzę po współlokatorce jakiego bezsensownego syfu musicie się uczyć. U mojej dziewczyny podobnie, chociaż to akurat nie medycyna tylko dietetyka.