Wpis z mikrobloga

Sytuacja z dzisiaj:
Jadę sobie tramwajem w okolicy 22:00.
Przystanek dalej wsiada siwy dziadeczek z długą białą brodą.
Siada dwa miejsca dalej, wyciąga mały notes, długopis i zaczyna szkicować portret siedzącego naprzeciwko młodego mężczyzny.
Zerka na niego co jakiś czas, widać że ten drugi zaczyna czuć się nieswojo.
Wysiada na tym samym przystanku co ja i mijając młodzieńca daje mu wyrwaną kartkę z notesu przedstawiającą jego samego.
Uśmiech mój, uśmiech dziadeczka, uśmiech tego mężczyzny.
Takie chwile powodują że uśmiecham się sama do siebie przez resztę wieczoru.
#krakow
  • 18
Ja tak kiedyś miałem w czeskiej Pradze. Siedzę sobie na ulicy Narodni, w takim parku rozdzielającym pasy tejże ulicy i na ławce na przeciwko siada siwobrody dziadek w okularach z oprawkami z lat 70. Podobnie jak w Twojej historii, on wyciągnął notek i zaczął coś tam w nim skrobać. Siedział tak dobrych kilka minut, po czym wręczył mi mój portret. Chciałem mu dać jakiś pieniądz, ale stanowczo odmówił, poczęstowałem go tylko papierosem.