Wpis z mikrobloga

@Twinkle: 4 godziny dziennie? To zazdroszczę planu zajęć, który Ci na to pozwala, bo niestety ja kończąc lekcje o 15:45 czy 16:35 mam tak zmęczony organizm, że nic się nie da robić wtedy.
  • Odpowiedz
@Twinkle: No to ja przy dobrych wiatrach jak nic nie muszę załatwić, to w domu jestem 17/18. :( I gdzie tu 4 godziny na naukę poświęcić, jak tu zaraz trzeba iść się umyć i spać, bo następnego dnia pobudka o 6. Poza tym 4 godziny to za dużo - gdzieś na YT był filmik, który wyjaśniał, że zbyt długa nauka szkodzi.
  • Odpowiedz
@doenutt: Jeśli brakuje Ci czasu ze względu na zmęczenie polecam kawę :D A jeśli nie lubisz to kofeine bezwodną :)
Skoro 4 h nauki szkodzi to uczniowie powinni już wąchać kwiatki od spodu. Myślę, że w filmiku chodziło o robienie przerw po określonym czasie (według badań najbardziej efektywne w nauce są 4-8 minutowe przerwy po 30-60 minutowej sesji uczenia się) a przy 4 godzinach ciągłej nauki połowa z tego czasu jest
  • Odpowiedz
@Twinkle: Ehhh beztroskie czasy szkoły średniej że można było ot tak poświęcić 4 godziny na co się chciało. Przydałyby się teraz .( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@doenutt: no to jakiś sport ;) Jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze, to sam zacząłem trenować (wioślarstwo) w 6 klasie podstawówki, askończyłem po pierwszym roku studiów. Robiłem 6-9 treningów w tygodniu szkolnym, czyli codziennie, plus czasem dwa dziennie, skończyłęm w tamtym czasie najlepsze gimnazjum w Poznaniu z czerwonymi paskami, jedno z najlepszych liceów i spokojnie przeleciałem pierwszy rok studiów. Wychodziłęm z domu o 7, wracałem o 20. No jak ktoś mi
  • Odpowiedz
@majas: no niestety tak wychodzi, że jestem zmęczona. Nie śpię spokojnie całej nocy, w weekendy budzę się między 5 a 7, codziennie wstaje o 6, mam zajęcia od 8 do 16:35 (w najpóźniejszy dzień) przy czym 6 godzin to praca na kompie, w dusznej sali, nie każdy jest taki sam jak ty, że nie będzie zmęczony. Uwierz, chciałabym coś robić oprócz szkoły i nauki, ale nie mam czasu ani siły. Dodatkowo
  • Odpowiedz
@doenutt: jak już gdzieś przeczytałęm, i się to sprawdza, żeby mieć energię, trzeba ją najpierw stracić. Dlatego zacząłem się po skońćzeniu trenowania ruszać. Bo chodziłem ospały, spałem po 10h, nic nie robiłem, bo byłem "zmęczony". Odkąd robię co drugi dzień jakiś trening, wypocę się, zmęczę, to tydzień roboczy spokojnie funkcjonuję po 6, mx 7h snu, wstając codziennie o wspominanej 5:55. I mam też czas naswojego różowego, żeby nie było, że nolife
  • Odpowiedz
@doenutt: Ja chodzę spać zazwyczaj o drugiej, wstaję o 5:40 i nie płaczę. Czasem w ogóle nie śpię.
Na mnie też kawa nie działa, czasem piję ją jak nie mogę spać. Polecam bardzo yerba mate. Jak sączę w nocy to mogę nie spać całą noc, trochę wypiję w szkole i mogę chodzić spokojnie do 17-18. I w sumie śpię tak do 22-24 i doba zaczyna się dla mnie od początku.

@
  • Odpowiedz
@Twinkle: Po pracy masz dom, rodzinę, zakupy, sprzątanie, do tego wypadałoby się czasem poruszać, dojazdy z pracy, do pracy.. 4h wolnego czasu w tygodniu - piękne marzenie.
  • Odpowiedz
@doenutt: zawsze warto spróbować. Jeśli nic nie robiłaś/masz nadwagę lub inne przeciwskazania, to zacznij sobie od spacerów. Naprawdę nie ma potrzeby robić 1,5h treningów, wystarczy, czy poświęcisz 30-45 min na początek, żeby trochę pobudzić swój organizm. Generalnie nie tylko na początek, dla rekreacji i dobrego samopoczucia to tylko urozmaicać te 45 min.
  • Odpowiedz