Wpis z mikrobloga

#gryindie #indiegames #gry
Pierwszy (i właściwie od razu drugi) raz przeszedłem Mark of the Ninja kilka lat temu. Ostatnio wróciłem do tejże gry z okazji nabycia DLC. I pomyślałem, że to również dobra okazja by mirkom o niej przypomnieć. Nie jest jakoś specjalnie niedoceniona czy zapomniana, ale moim zdaniem nigdy nie było wokół niej tyle szumu, na ile zasłużyła.

Zrobienie działającej, złożonej skradanki w 2D wydaje się zadaniem co najmniej karkołomnym, ale panom i paniom z Klei Entertainment ta sztuka się w MotN udała praktycznie bezbłędnie. To świetnie zaprojektowana skradanka, z rozbudowaną mechaniką, dużymi poziomami, dziesiątkami możliwości i sposobów na radzenie sobie z kolejnymi wyzwaniami. Praktycznie nigdy nie interesuję się w grach osiągnięciami czy powtarzaniem poziomów w celu osiągnięcia jak najwyższego miejsca w leaderboardsach. Tutaj zrobiłem wszystkie osiągnięcia, a wysokie pozycje na leaderboardsach również niejednokrotnie atakowałem (nawet z niezłym skutkiem). Polecam każdemu, bo to najzwyczajniej w świecie bardzo dobra gra. W szczególności powinni zagrać fani wszelakiej maści skradanek. Gra nie ma praktycznie żadnych istotnych wad, mógłbym jedynie doczepić tego, że pewien sposób na przechodzenie misji jest o wiele, wiele lepiej punktowany niż jakikolwiek inny (i nie jest to sposób "na ducha"), ale zdaję sobie sprawę, że dla większości osób nie jest to żaden problem. Produkcja mogłaby być też odrobinę dłuższa - zwyczajnie to na tyle przyjemny tytuł, że chciałoby się grać i grać.

Obserwujcie tag #ssocenia, bo już mi się znudziło zakładanie multikont i robienie tego osobiście.
Sad_Statue - #gryindie #indiegames #gry 
Pierwszy (i właściwie od razu drugi) raz pr...

źródło: comment_IphG8UYYt589nQ3kILR1sifTASnHPw2v.jpg

Pobierz