Wpis z mikrobloga

Ciekawa rzecz że na #reddit, Bernie Sanders jest odpowiednikiem Korwina na wykopie (przynajmniej z czasów przed "dobra, zmiana"). Sanders to oczywiście całkowite przeciwieństwo Korwina jeżeli chodzi o poglądy, ale także z drugiej strony jego odpowiednik po socjalistycznej stronie barykady. Również z metką szaleńca, nie brany przez wszystkich na poważnie itd.

Ciekawa jest jednak nie tyle różnica w popularności dwóch różnych skrajności politycznych na #wykop i #reddit bo to zwyczajnie oddaje stan umysłu gawiedzi która stanowi większość tu czy tam.

Ciekawy (dla mnie) jest fakt, że sposób prowadzenia "internetowej wojenki" jest w obu przypadkach identyczny. Jak się przyjrzycie /r/poltiics to będziecie mogli poczytać o każdej wygranej Sandersa w prawyborach (np. na Hawajach), poznacie dokładnie każdą jego wypowiedź jak również dowiecie się ostrzegał o "x", już "n" lat temu.

I ciekawe jest również to, że obie te grupy i tu i tam, balansują równie daleko od rzeczywistości, a żadna z nich nie zdaje sobie z tego sprawy, i żyje w uroczym kółku wzajemnej adoracji w której ich poglądy są podzielane przez większość ludzi na całym świecie.

Tak więc mimo ogromnych różnic takich jak narodowość, skala (ilość użytkowników), prezentowane poglądy itd. Wszystkie te zachowania się duplikują.

To jest serio dobry materiał na jakąś magisterkę z socjologii ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#neuropa #4konserwy #oswiadczenie
  • 19
@JogurtMorelowy: No tak, w kwestiach światopoglądowych jest zdecydowanie bardziej wyważony od Korwina, ale tutaj akurat poprzeczka nie jest ustawiona specjalnie wysoko. Z drugiej strony to też wynika ze światopoglądu właśnie.

W Stanach taki sposób prowadzenia dyskusji jaki uprawia Korwin nie sprawdziłby się w żadnym wypadku, i skazałby go na ostracyzm społeczny po pierwszej takiej wypowiedzi, szczególnie dodając ksenofobiczną otoczkę na co w USA są uczuleni.

Tam szczytem braku poprawności politycznej jest
@Majk_: Przede wszystkim to kwestia definicji i podziału prawica/lewica. Ja tam jestem anty-fanem suchego podziału bo w dzisiejszych czasach to jest kompletne nieporozumienie.

Ja przykładowo uważam się za wolnościowca, zarówno w kwestiach gospodarczych jak i światopoglądowych choć bez popadania w skrajności, wychodzę z założenia że każdy ma własne życie i powinien móc sobie o nim decydować, i dopóki dana rzecz nikogo nie krzywdzi to nie ma sensu jej zakazywać.

Problem w