Wpis z mikrobloga

Poprztykałam się z matką i pozwólcie że zostaniecie moją grupą badawczą bo mam pytanie co uznajecie za właściwe.

Mama jest zła i ma wąty do mnie że nie jem tego co ona gotuje, czyli typowo polackich obiadów, jakieś ziemniaki, przesolona(bywa!) kasza z mięsem, pomidorówki. Od dawna sobie sama szykuję posiłki i kupuję z własnych pieniędzy sobie produkty, czasem zjem to co zrobiła ale zwykle sama coś wolę sobie przygotować... Ona mi mówi wprost że powinnam jeść normalnie a nie wymyślać (przypominam, sama sobie kupuję i przygotowuję), właśnie tak jej to przeszkadza że dostosowuję sobie składniki odżywcze do własnych potrzeb.

#logikarozowychpaskow

Kto rację ma?

  • ja, niech każdy robi co chce jeśli nikomu tym nie wadzi 68.5% (426)
  • mama, haha bezglutenowe pierożki xD po co ci to, dziewczyno UPRAWIAJ SPORT A NIE 31.5% (196)

Oddanych głosów: 622

  • 49
@bambi16: Nie wiem ile masz lat i jak wyglądają wasze relacje, ale jeśli nie chcesz iść z matką na noże całe życie to postaraj się wypracować kompromis. Kłócić się zawsze zdarzycie:) Choćby nie wiem co, to jedno jest pewne: mama chce dla Ciebie dobrze. Dobrze wedle jej uznania i wiedzy, rozmawiajcie czym więcej, tłumacz jej swoje racje, jak Cię zrozumie to sama kupi ten makaron.
@Kulek1981: jem gluten, podałam przykład

@soul_brother: Ok dzięki, może to wygląda jakbyśmy dużo się kłóciły, ale tak nie jest. Ja tam nie reaguje na jej wymyślanki i cierpliwie znoszę, przede wszystkim daję jej się wygadać. A przetłumaczyć się nie da i nie będzie dało, bo kobiecą logikę ma zakorzenioną zbyt głęboko.
@bambi16: albo się postaw twardo. Wbrew pozorom rodzicom trzeba twardo pokazać swoje zdanie i nie okazywać słabości. Wówczas zazwyczaj przekonują się o tym, że dobrze cie wychowali. ( ͡º ͜ʖ͡º) ja to mialem taką kose w domu, że aż się wyprowadziłem i teraz zbieram laury i zachwyt, bo sobie poradziłem w życiu. Że niby to ich zasługa.
@bambi16: Szkoda nerwów. Te typowo polskie obiady to relikt poprzedniej epoki i wynik biedy. Schabowe, mielone ziemniory, przegotowany i sklejony makaron, mizerie z toną śmietany, sałatki jarzynowe, zupy na koncentracie pomidorowym, vegety i pomysł na jako szczyt kulinarnej ekstrawagancji. Zioła i przyprawy to też czasem uchodzi za przesadę.

Pamiętam jak za dzieciaka wymiotowałam jak tylko schabowe się smażyły, a i tak za każdym razem jak mówię, że nie jem i nie