Wpis z mikrobloga

Mirki, nie uwierzycie, co się przed chwilą w mojej #pracbaza stało. Brzmi jak zarzutka, ale nie nią nie jest.

Pracuję w dziale HR w jednym z największych wrocławskich korpo IT. Oczywiście cały mój dział to kobiety (oprócz mnie) i niestety jak to kobiety, są bardzo, ale to bardzo zawzięte i przy okazji niezbyt pewne siebie, co prowadzi do jednego – zawsze muszą mieć rację (czasami faktycznie mają xD). Jak się okazuje, nie zawsze wychodzi to bokiem.

Dzisiaj przeprowadzaliśmy rozmowy na stanowisko Project Managera do jednego z kluczowych projektów. Fucha dobra i dobrze płatna, stąd na miejscu pojawiło się kilku kocurów. Rozmowa z większością z nich była standardowo miła – my zadawaliśmy im głupie pytania, oni na nie odpowiadali, my wypełnialiśmy swoje tabelki, oni starali się wpasować w nasze schematy. Zresztą wiecie, jak jest.

Jak wspomniałem wyżej, większość z tych gości była bardzo miła. Uśmiech, trochę suchych żartów i obietnica oddzwonienia. Niestety (a może na szczęście) jeden był inny. Taki „chłopek roztropek 2.0”. Wiedzący więcej, czujący więcej. Sarkastyczny i ironiczny. Już przy pierwszych pytaniach zaczynał udowadniać mojej szefowej z HR, że ona na programowaniu zna się gorzej niż na obsłudze #!$%@? swojego męża. Poprawiał ją za każdym razem, udowadniał wyższość jednego języka programowania nad drugim i ogólnie przejawiał postawę nadludzia.

Moja szefowa za każdą jego odzywką była coraz bardziej wkurzona i w końcu postanowiła działać.

Nie wiem czy wiecie, ale ludzie z HR zawsze mają przygotowane różne zestawy pytań, w tym te normalne, mniej normalne i #!$%@?. Pytania typu jakim ptakiem jesteś, czy golisz się maszynką i która inkarnacja buddy odpowiada Twojemu stosunkowi do firmowej drukarki to dla nas też kopalnia beki. Uwierzcie, ludzie z HR aż tak debilni nie są, aby o to pytać na serio xD

A więc moja szefowa, jak się pewnie domyślacie, wyciągnęła w pewnym momencie ten #!$%@? zestaw i heja do ziomeczka z pełną powagą.

- Szanowny Panie. A gdyby miał Pan wybrać przedmiot, jak odpowiada Pańskiej osobie, to co by Pan wybrał? - powiedziała patrząc mu głęboko w oczy.

Gość totalnie zburaczył. Przez jakieś dziesięć sekund nic nie mówił, tylko ciężko sapał. Chyba sam nie wiedział, czy nadal jedzie na tej karuzeli #!$%@? czy dawno #!$%@?ło go już z torów. W końcu, po chwili namysłu, pełnym nienawiści głosem niemalże wykrzyczał.

- Szanowna Pani. Gdybym miał wybierać, to wybrałbym kulki analne, bo muszę wchodzić w dupę takich tępych cip, jak Pani – powiedział zły, w #!$%@? agresywny i wyszedł trzaskając drzwiami.

Chyba do niego nie oddzwonimy xD

#coolstory #humor #heheszki #suchar #pracbaza #praca #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #korposwiat
  • 79