Wpis z mikrobloga

@so0owa: sugerujesz, że co? że gazet nie czytają?

wiedzieć (choć nigdy do końca) mogą np. zawodowi nurkowie głębinowi, czy ktoś ich pokroju.
żodyn amator, a poza Szerpami zawodowych wspinaczy jest garstka, wiedzieć tego nie może.
sugerujesz, że co? że gazet nie czytają?


@RuchadloLesne: A co mają do tego gazety? Ludzie na 3k potrafią doświadczyć choroby wysokościowej.

a poza Szerpami zawodowych wspinaczy jest garstka, wiedzieć tego nie może.


@RuchadloLesne: Problem w tym, że Everest jest tak zajebiście skomercjalizowany, że mając kilkanaście tysi możesz sobie spokojnie jechać na Everest. Nie musisz wcześniej być jakimś harpaganem.

No chyba ża nie zrozumiałem tego Twojego komentarza bo trochę pokręcony :)
a może byli już na 7k albo na innym 8k i nic im się nie działo.


@so0owa: a może K2, choć niższa od Everestu, jest trudniejszą górą? https://pl.wikipedia.org/wiki/K2#Legenda_K2

napisałeś to tak, jakby jednorazowe włożenie głowy w rozwartą szczękę krokodyla gwarantowało sukces kolejnych prób.

jeśli już o czymś gdybać, to ja bym obstawiał jakiś czynnik dodatkowy: np. w obozowisku Camp 4 zjedli albo wypili coś, czego nie powinni. zaszkodziło nieznacznie, ale na
@janek_kos: no, nie zrozumiałeś.
z nieczytaniem gazet, to parafraza cytaty z "chłopaki nie płaczą".

o Evereście 'wszystko' wiem. masz hajs, to Szerpowie wyniosą ci na każdy odcinek wystarczającą ilość butli z tlenem, masz lekarza w każdym obozie i tak dalej. dlatego w komentarzu wyżej wspomniałem, że dla mnie Everest to ciota i #!$%@? i jeśli mam kogoś podziwiać, to prędzej zdobywcę K2. o zdobywcach całej korony nie wspominając.