Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#anonimowemirkowyznania
#tinder #badoo #toniejestzarzutka #coolstory #truestory #spotkaniezjowita

Przepraszam mirki, że nie odpisałem pod pierwszym wpisem ale zgubiłem kod do odpowiadania. Dlatego na początek wklejam link do pierwszego wpisu:

http://www.wykop.pl/wpis/17404883/anonimowemirkowyznania-tinder-badoo-toniejestzarzu/

Dopiero wczorajszego sobotniego wieczoru doszło do spotkania. Jowita przekładała je cały czas ale w końcu się udało. Podjechałem pod jej klatkę o 21.00. Liczyłem na to że to właśnie z niej wyjdzie, jednak niespodziwanie wyskoczyła zza samochodu, otworzyła szybko drzwi i wsiadła. Na start dostałem całusa w policzek i jej śliczny uśmiech. Boże jeszcze ładniejsza niż na zdjęciach. Na tych miała włosy wyprostowane, przyszła w naturalnie kręconych, ciemna karnacja i duże brązowe oczy. Nie była głodna, nie chciała do kina, chciała na spacer, nad mały zalew niedaleko niej. Ruszyliśmy tam więc. Przez całą drogę uśmiechała się i szukała kontaktu wzrokowego ze mną, rozmawialiśmy. Kilka minut później byliśmy na miejscu, wysiedliśmy z samochodu, oddałem jej swoją kurtkę. Widzę, że Jowita jest dobrze wysportowana, dobrze ubrana i słodko urocza w sposobie prowadzenia rozmowy. Spacerujemy, bariera fizycznego kontaktu została przełamana, ona mnie łapie od czasu do czasu za ramie czy szturcha, staram się odwzajemnić. Rozmawiamy, żartujemy, docinamy sobie. Znamy się na żywo 10 minut, a ja już w tym momencie mam wrażenie, że ją znam od dawna. Każde jej spojrzenie, co raz bardziej świecącymi oczami przeszywa mnie jak jakaś wielka #!$%@? tytanowa strzała amora, której muszę się poddać. Jej słodki zapach perfum odurza mnie już do końca a jej naturalne feromony bombardowały mnie jak Luftwaffe. Spacer trwał godzinke, ona już chciała wracać do domu. Mówiła, że zmęczona ale ja wiem, że to jest taktyczna zagrywka ona sobie tak zaplanowała pierwsze spotkanie. Odwiozłem ją do domu, przeprosiła, że tak krótko ale następnym razem będzie dłużej, uśmiechnęła się do mnie i dała całusa prosto w moje usta. Wracałem do domu 130km, w samochodzie unosił się jej zapach perfum, a ja trwałem z tym dziwnym uczuciem pierwszych motylków(?), które poznałem kiedyś jako nastolatek i nie myślałem, że jeszcze może powrócić... Jednym słowem mirki randka się udała i mam nadzieję, że to się jakoś rozwinie. Dziewczyna po prostu jest czarująca. Przy pierwszym kontakcie z nią po prostu można gdzieś odpłynąć jak po narkotykach...

Mirki i na prawdę to nie jest zarzutka to jest prawdziwa historia z dnia wczorajszego:)

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Magromo
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 18
OP: @ajatancze
Doceniła to, że tyle do niej przejechałem. Nie układam sobie z nią życia dla mnie to może trwać kilka miesięcy, po prostu dobrze się z tym czuje i zdaje sobie sprawę że nic poważnego z tego nie wyniknie ale co mi szkodzi trochę czasu się "po narkotyzować". Zapowiedziała, że następnym razem będzie cały dzień;)

Dodam, że w samochodzie jak jechała od czasu do czasu mocno mi zadrapywała rękę i
@AnonimoweMirkoWyznania: Niezłe gówno i nieprawdziwe. Opisujesz to spotkanie jak #!$%@? Werter. Naturalne feromony? Zapach unoszący się przez długi okres w samochodzie mimo jej nieobecności? Jakby to było prawdziwe to i pisałbyś prawdziwie i w efekcie dostalibyśmy prozę o tętniącym #!$%@? w twoich majtkach i #!$%@? że nie zaprosiła cię na chatę.