Wpis z mikrobloga

Czy możecie wyjaśnić mi, dlaczego okłamujemy dzieci?

Dlaczego uczymy je świata innego, niż jest?

Dlaczego wmawiamy im głupoty, o tym, że należy dbać o dobro wspólne, a jeśli nie dbać, to przynajmniej go nie niszczyć i je szanować?

Dlaczego okłamujemy je, że należy szanować cudzą pracę?

No i na koniec - dlaczego rościmy sobie prawo do bycia dla nich wzorami i autorytetami? Co to za głupota, że "dorosłych trzeba słuchać", która pada z ust każdego, bez względu na to, co sobą reprezentuje?

Po co uczymy je sprzątać w pokojach, odkładać zabawki na miejsce i nie psuć zabawek innych? Po co nauczyciele spinają się i organizują "sprzątania świata"? Po co lekcje o ochronie przyrody, o kulturze osobistej?

Jakim prawem napiętnujemy narwanych sebastianów, którzy akurat mają ochotę przewrócić śmietnik, albo wybić szybę na klatce? Przecież skoro olewamy już jakieś normy zachowania, to forma w jakiej to robimy jest całkowicie uznaniowa? Dla Ciebie może być to przecież TYLKO gardzenie pracą innych, a dla sebka TYLKO artystyczny zryw, kiedy widzi przed sobą nową elewację.

Takie to refleksje naszły mnie podczas dzisiejszych zakupów, w jakimś Lidlu, czy innej Biedronce.

Czy naprawdę tak ciężko Ci jest, buraku jeden z drugim, odstawić ten głupi wózek na swoje miejsce? Jeszcze pół biedy, jeśli wcześniej musiałeś wcisnąć do niego te 50 groszy. Grzecznie podreptasz i weźmiesz te pieniądze, a producenci robią te wózki, bo wiedzą o tym, że jak bydła nie zmusisz, to nie załapie. Tak, wybacz ostre słowa. Dostosowuję je do poziomu adresata.
Czy naprawdę tak dobrze czujesz się zostawiając wózek na jakiejś rabatce, czy w ogóle pieprzyć system i na środku parkingu, bo do miejsca na wózki masz aż 10 metrów i to tyle wracania?
Czy sprawia Ci przyjemność, baranie, fakt, że ktoś te wózki będzie musiał po Tobie zbierać, jakiś starszy, schorowany ochroniarz, czy wymęczona ekspedientka?
Czy nie robi Ci różnicy fakt, że te wózki do kogoś należą, są czyjąś własnością i służą Twojej wygodzie? Już słyszę te larum, gdyby w którymś markecie ich zabrakło, krzyk oburzonych grażyn i wściekłych januszy, bez względu na wiek, bo im się przecież udogodnienia należo. Jeśli do wózka nie ma żetonu, to gro ludzi czuje się zwolnionych z konieczności wpięcia go z powrotem i naprawdę nie ma znaczenia, że te spięte wózki właśnie mija. Swoim trzeba przecież wtedy zakręcić. Wjechać w ten rządek. Wpiąć. Fatyga na 3,5 sekundy. Ale Ty dostałeś co chcesz, masz te swoje reklamówki i nic więcej się nie liczy.
Czy naprawdę tak ciężko Ci, przykładny Polaku, rodzicu, uczniu, specjalisto, czy kto Cię tam wie, zebrać ze swojego wózka swoje śmieci, folie, paragony i inne i wyrzucić je do kosza, który znajdziesz przed każdym wyjściem ze sklepu?
Jakim prawem, hipokryto, oburzasz się na połamane drzewka i zniszczone elewacje. Czemu Twoje normy mają być lepsze od norm jakiegoś idioty ze sprayem w ręku? Nie szanujecie ludzi tak samo.

Uczono mnie zasad współżycia z ludźmi. Dlatego czasem ustawiam te głupie wózki, kiedy mam czas to nawet kilka, bo widzę jak ciężko pracują ludzie ze sklepów, a mnie ten moment nie zbawi. Dlatego podnoszę śmieci, które mijam na drodze i wyrzucam je do śmietników, które z reguły są 5 metrów dalej. Dlatego uwierz, że jeśli zobaczę kiedyś, że należysz do bydła, które reaguje tylko na marchewki, lub baciki, nie omieszkam nauczyć Cię, że milej jest być jednak człowiekiem.

#gorzkiezale #feels #oswiadczenie #nvmmpisze #przemyslenia #refleksja #biedronka #lidl #kaufland #tesco #edukacja #spoleczenstwo #wychowanie #socjalizacja #bekazpodludzi #zalesie #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
  • 6