Wpis z mikrobloga

A ja jestem z przeciwnego obozu. Nie lubie tych z kijem w dupie "hurr durr umawialismy sie na 15, juz 15:10 gdzie Ty sie podziewasz?!!". Niewolnicy zegarków. Życie sie im posypie bo cos nie idzie dokładnie tak jak zaplanowali. To tylko kilka minut. Jak Ty sie spoznisz to tez poczekam. Zajmę csie czyms. Luz. Wazne, ze sie spotkamy.
Jestem zwolennikiem umawiania sie na przedzialy czasowe: "spotkajmy sie miedzy 15 a 15:30". Kazdy
Mnie najbardziej drażni jak się umawiam na jakiś wyjazd na konkretną godzinę. Mówię "wyjeżdżamy 12:30". 12:30 jestem już przy samochodzie, a tu ani widu ani słychu. #!$%@?. Gdybym chciał wyjechać o 12:40 to bym powiedział 12:40. Albo sytuacja gdzie daje znać: "Już jadę, będę za 15 minut". 3 minuty przed dojazdem jeszcze puszczam sygnał, a jak dojeżdżam to ktoś dopiero zaczyna się ubierać...( ͡° ʖ̯ ͡°) Za każdym