Wpis z mikrobloga

344 813 - 143 = 344 670

Passo del Gavia zdobyte przez @44zw @regyam @cree! Łatwo nie było, ale 2652m.n.p.m. pokonane. Najpiękniejszy i najdłuższy podjazd w moim życiu. #rowerowykrakow stara się nie popsuć renomy #drozdzowkarze...

"Filmik" z relive.cc pokazujący jak ciekawa jest to droga.

Rano jeszcze w ciut mokrych rzeczach z wczoraj, ale szybko przeschły. Do Edolo zjechaliśmy we trójkę bez @cree, bo on dotarł samochodem pod Gavię z rowerem w bagażniku. Z Edolo zaczyna się 2.5h wspinaczka na szczyt Gavii, czyli prawie 2km w górę. Ostatnie 9km daje popalić. Wziąłem tylko jeden bidon, bo zachmurzone poważnie i to był błąd. Jakieś 5km od szczytu skończyła się woda i zaczęło się cierpienie. Niestety akurat tutaj, w przeciwieństwie do Mortirolo, nie było miejsc, gdzie można byłoby to uzupełnić. 2km do celu spotykam ludzi, którzy robili sobie fotkę i drę się:

Guys do you have any water?!

Water??? Aaaaa aqua?!

Aqua! Aqua!

No i dostałem Ice Tea. Nie wiem jak smakuje boska ambrozja, ale na pewno nie lepiej niż ta Ice Tea wtedy. Straciłem na tym pewnie z minutę, ale czas nie jest najważniejszy, bo bez tego bym pewnie się nie doturlał w sensownym czasie na górę. Ogólnie bardzo mili ludzie, kilka razy wyprzedzaliśmy się nawzajem i zawsze krzyczeli:

Bravo! Bravo! Forza!

Niby nic, a te pół wata daje na chwilę w nogach. Ogólnie podobne sytuacje z kibicowaniem kolarzom na podjazdach zdarzają się dość często.

Widoki są mega, wjeżdża człowiek w chmury, potem się przejaśnia i widać okoliczne szczyty. Zjazd (od strony Bormio) zdecydowanie ładniejszy. I dość łatwy technicznie, więc można miejscami zapieprzać 70+km/h.

W Bormio przerwa w kawiarni, potem sklep spożywczy i niestety zaczęłą się burza z gradem. Przeczekaliśmy, powrót do domu przez Passo dell'Aprica. Łącznie w okolicach 3500m w górę co już jest jakimś wynikiem i trochę zostaje w nogach. Ale ogólnie jesteśmy pozytywnie zaskoczeni zdolonściami regeneracyjnymi organizmu. Bo jeszcze nikt nie umiera, choć dziś, w czwartek, regeneracja. Jutro uderzamy na Stelvio, może uda się z obu stron. A to już wyczyn z gatunku "pragnę umierać".

Gratis zagadka. Na zdjęciu nr 7 (z tymi kamieniami) jest zwierzątko (nie żaden mały szczur), ktoś znajdzie? Takie "Gdzie jest Wally?" prosto z Gavii.

Strava i Endomondo

#100km (nr 66) #metaxynarowerze #rowerowyrownik
metaxy - 344 813 - 143 = 344 670

Passo del Gavia zdobyte przez @44zw @regyam @cree...

źródło: comment_xGt4K7P9JsSIBj2SOaTnT2idivfoLAif.jpg

Pobierz
  • 22
  • Odpowiedz
Aaaa, no i szacun! KOM'a wreszcie zdobyłeś!


@Ilana: To taki nijaki KOM, bo brak nikt tamtędy nie jeździ. Tzn. taką kombinacją tras jak to moje 1900m w górę.
  • Odpowiedz
@metaxy: szacunek oczywiście za jazdę jak zawsze, ale te zdjęcia od Ciebie zawsze są fantastyczne jakościowo. Ja lustrzanką takich zdjęć nie wyciągam, rewelacja.
  • Odpowiedz
te zdjęcia od Ciebie zawsze są fantastyczne jakościowo


@brylek: Po prostu robię ich setki i potem zawsze idzie coś wyciągnąć co się nie spieprzyło. Bo 90% z nich jest z ręki i w czasie jazdy. Idzie po pewnym czasie opanować robienie zdjęć w ten sposób.
  • Odpowiedz
Jechaliście samochodem? Jak tak to w jaki sposób przewieźliście rowery?


@Francuski_Mistrz: Samochodem. Jeden rower w bagażniku, trzy na bagażniku na haku. Ubrania etc. raczej w większości w środku. Niezbyt wygodnie, ale w 4 osoby się udało nie pierwszy raz.
  • Odpowiedz