#anonimowemirkowyznania Powiem wam mireczki że razem z żoną jestesmy normalnie załamani. Mieszkamy w małym domku. Jeden duży pokój i kuchnia + łazienka. Za płotem mieszkał sąsiad który jebnął wszystko i wyjechał za granicę żeby zarobić. Miał zajebisty dom + wielki ogród. Kiedyś przyjechał na chwilę i gadamy sobie czy by hehe nie sprzedał. No i nagle się okazało ze by sprzedał! Dogadaliśmy cenę ale trzeba było zrobic porządek z granicami działki to wezwałem geodetę i zrobiłem. Jezdziłem po urzedach, wyzebrałem kredyt hipoteczny(mialem tylko doniesc dokumenty w tym tygodniu), przez rok żarłem gruz zeby miec na wkład własny, nawet sobie prezentow pod choinke z zoną nie robilismy, żadnych wakacji i wypadów nad jezioro. #!$%@? plany i marzenia i #!$%@?. Dzis sie dowiedziałem przypadkiem ze jednak nie sprzedaje bo cos tam. No sie z żoną popłakaliśmy z tego wszystkiego. No nic. Trzeba bedzie poszukac czegos innego. #nieruchomosci
Powiem wam mireczki że razem z żoną jestesmy normalnie załamani.
Mieszkamy w małym domku. Jeden duży pokój i kuchnia + łazienka.
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiem Ci, Mirku, że razem z żoną jesteśmy normalnie załamani. Mieszkamy w małym mieszkanku. Dwa małe pokoje i kuchnia + łazienka.
Mimi88: Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Głowa do góry, może znajdziecie coś dużo lepszego ;-) Zacznijcie przeglądać ogłoszenia. Powodzenia :)
tak, ale jeśli np nie byli pewni czy zgromadzą kasę, to rozumiem, że mogli nie chcieć umowy z karami i/lub zadatkiem.
@maur: To działa symetrycznie: oni nie byli na 100%, że kupią, sprzedawca, że sprzeda.
@AnonimoweMirkoWyznania: To często się zdarza na rynku nieruchomości: ktoś jest na 100% zdecydowany, ale... musi załatwić kredyt, sprzedać swoje dotychczasowe lokum, zebrać na wkład własny, pożyczyć od rodziny itp. Z czasem albo oferta staje się
@matips: jasne, dziala symetrycznie. I zgadzam się też z drugim - chcesz gwarancji i jesteś zdecydowany, to umowa przedwstępna w formie aktu notarialnego, zadatek i wpis o tej umowie do KW. :)
Powiem wam mireczki że razem z żoną jestesmy normalnie załamani.
Mieszkamy w małym domku. Jeden duży pokój i kuchnia + łazienka.
Za płotem mieszkał sąsiad który jebnął wszystko i wyjechał za granicę żeby zarobić. Miał zajebisty dom + wielki ogród.
Kiedyś przyjechał na chwilę i gadamy sobie czy by hehe nie sprzedał. No i nagle się okazało ze by sprzedał!
Dogadaliśmy cenę ale trzeba było zrobic porządek z granicami działki to wezwałem geodetę i zrobiłem.
Jezdziłem po urzedach, wyzebrałem kredyt hipoteczny(mialem tylko doniesc dokumenty w tym tygodniu), przez rok żarłem gruz zeby miec na wkład własny, nawet sobie prezentow pod choinke z zoną nie robilismy, żadnych wakacji i wypadów nad jezioro. #!$%@? plany i marzenia i #!$%@?.
Dzis sie dowiedziałem przypadkiem ze jednak nie sprzedaje bo cos tam.
No sie z żoną popłakaliśmy z tego wszystkiego. No nic. Trzeba bedzie poszukac czegos innego.
#nieruchomosci
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiem Ci, Mirku, że razem z żoną jesteśmy normalnie załamani. Mieszkamy w małym mieszkanku. Dwa małe pokoje i kuchnia + łazienka.
Komentarz usunięty przez autora
Zaakceptował: Asterling
@maur: To działa symetrycznie: oni nie byli na 100%, że kupią, sprzedawca, że sprzeda.
@AnonimoweMirkoWyznania: To często się zdarza na rynku nieruchomości: ktoś jest na 100% zdecydowany, ale... musi załatwić kredyt, sprzedać swoje dotychczasowe lokum, zebrać na wkład własny, pożyczyć od rodziny itp. Z czasem albo oferta staje się