Wpis z mikrobloga

@neilran: Akurat Ecce homo jest krótkie i bardzo przystępnym językiem pisane. Ostatnia książka jaką napisał z podsumowaniem twórczości. No i Ecce homo - Oto człowiek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@urs6: Nietzsche jest trudny do zrozumienia i, co ciekawsze, sam chciał takim być. Ja najbardziej pokutuję nad tym, że dziś pojęcie nadczłowieka jest powszechnie rozumiane raczej bliżej tego, jak rozumieli je naziści, a nie tego jak moim zdaniem powinno być interpretowane w duchu nietzscheańskim.
  • Odpowiedz
@neilran: Zacząłbym od tego, że poglądy Nietzschego w ogóle były jedną wielką ewolucją. Początkowo Nietzsche w ogóle nie używał pojęcia nadczłowieka, mówił jeszcze o geniuszach. Geniusze byli właśnie tym, co dziś utożsamia się z nadczłowiekiem — czyli generalnie ludźmi "wyższego sortu", posiadającymi większe zdolności i dzięki temu potrafiący narzucać własną wolę (co było jedną z większych cnót dla Nietzschego).

Później jednak, gdzieś w okolicach "Zaratustry", pojęcie nadczłowieka zaczyna oznaczać raczej formę
  • Odpowiedz
@Kampala: dzięki, miło się czytało, treściwie.

Nietzsche, wbrew pozorom, wymagał od swojego człowieka empatii, współodczuwania. Rozumiał to jednak odwrotnie niż chrześcijanie, nie jako litość.


@Kampala: chrześcijaństwo jakie znam też nie nawołuje do litości. Myślę że litość jest czymś przejściowym w rozwoju duchowym człowieka.

Nie czuję jakoś chęci przybliżenia sobie Nietzschego, ale to nie Twoja wina. Widzę w nim głównie pychę :P
  • Odpowiedz