Wpis z mikrobloga

@cruc: to ciesz się że są tacy co dają bo nie miałby ci kto tej pizzy przywieźć. Pracowałem długi czas za barem w restauracji i gdyby nie napiwki to w ciągu miesiąca bym stamtąd spadał. Jeśli chodzi o dostawców, kelnerów i barmanów to ich podstawa to najniższa krajowa i gdyby nie napiwki to to by była praca na poziomie sprzątaczki/sprzątacza.
to ciesz się że są tacy co dają bo nie miałby ci kto tej pizzy przywieźć.


@satyricon: Znalazłby się taki, co by pracował za najniższą krajową bez napiwków. Zresztą nie rozumiem, pizzaman czy kelner to jakieś zawody podwyższonego ryzyka albo wiążące się z wielką odpowiedzialnością? Ponad milion Polaków zarabia najniższą krajową i wielu z nich wykonuje pracę dużo cięższą niż stanie za barem albo jeżdżenie na skuterku po mieście, a nie
@Clermont: praca przez 12 godzin nocami przy nachlanych nierzadko ludziach (niedzielne obiadki z rodziną gdy się nie pije są tylko w niedzielę), albo zapieprzanie na skuterku w zimnie przez pół roku (tak tak okres gdy w Polsce jest poniżej 10 stopni trwa w Polsce pół roku albo dłużej) nie jest chyba pracą za najniższą krajową.

Znalazłby się taki, co by pracował za najniższą krajową bez napiwków.

I takie myślenie powoduje że
praca przez 12 godzin nocami przy nachlanych nierzadko ludziach


@satyricon: Straszne. Powiedz to tym, którzy przez 12 godzin noszą w mrozie cegły na budowie albo szorują mopem pochyleni przez 12 godzin. Za najniższą krajową pracują tysiące ludzi w budownictwie, w transporcie, w magazynach, w różnego rodzaju usługach. Przy nich te jęki kelnerów, że mają dostawać napiwki, bo się obrażą i nie będą nosić talerzy, brzmią śmiesznie. Walczcie sobie z pracodawcami albo
@Clermont: widzę że kolega wie lepiej. A skąd wiesz że w ogóle jęczą albo się obrażają? Powiedział ci to któryś kiedyś? A ci których wymieniłeś w budownictwie, transporcie nierzadko pewnie drugą pensję dostają na czarno bądź nie wliczają w dochód.