Wpis z mikrobloga

Historia z dziś.

Wczoraj miałem dyżur w pracy i w sumie byłem sam, właściwie tylko po to żeby tam ktoś siedział w razie gdyby coś się działo I żeby ogarnąć jakieś podstawowe sprawy bez żadnych dodatkowych pierdół czyli jakieś 2h pracy. Jak to zazwyczaj bywa w dni świąteczne było bardzo spokojnie i wyszedłem po jakiś 2h pracy i 2h siedzenia na dupie. Dzisiaj dzwoni do mnie kierownik i mówi że czegoś tam nie zrobiłem i że nawet go nie zapytałem czy jest coś do roboty czy nie. Myślę sobie no choy, przecież to w jego obowiązku aby mi przekazać co jest do wykonania. Nie dał mi nawet dojść do słowa i szybko wypalił że odpisuje mi 10h za Listopad po czym od razu się rozłączył. Z początku czułem się trochę wydymany bo w sumie w pracy byłem. Po dłuższym jednak namyśle parskłem śmiechem i pomyślałem sobie Tak. Dni pracujących w roku jest jakieś 252 w każdym z tych dni pracuje po 8h ale zawsze wyjdzie się jakieś 1,5h wcześniej a liczone jest za pełne 8h. Wychodzi na to że jestem na plus jakieś 378h a te 10h kierownik może sobie wsadzić w pyzde. Może i przegrałem bitwę ale wygrałem wojnę ( ͡ ͜ʖ ͡)

#pracbaza #wygryw #praca
  • 5
Może i przegrałem bitwę ale wygrałem wojnę ( ͡ ͜ʖ ͡)


@Spermion: wyszedłeś na pracownika, którego można zmieszać z błotem bez konkretnego powodu. Przegrałeś bardzo ważną bitwę.
@esswein Transport wewnętrzny w szpitalu ale ostatnio bardziej sterylka w sumie.

@mandrake13 no cóż :) życie

@Vojak Tutaj bym polemizował bo każdy u mnie w firmie wie że kierownik jest troszkę niestabilny emocjonalnie. Powie coś a potem wie że się mylił i unika tematu bo jest mu głupio. Tutaj było to samo, szybko coś powiedział i momentalnie sie rozłączył przez tel, nawet nie było się po co tlumaczyc. Godzin mi nie odpisze