Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie jestem typem przegrywa, jestem studentem, do tego zarabiam sobie online, na tyle, że w coraz większym stopniu uniezależniam się od rodziców, mam kumpli z którymi pijam wódkę, a nawet od ponad 3 lat mam jedną dziewczynę... Za tą dziewczyną nie widzę innego świata, ona z reszta za mną też, jestem jedyną osobą w której ma 100% wsparcia, zawsze. Mieszkamy razem w wynajętym pokoju. Kiedy zaczynaliśmy być razem i "nauczyliśmy" się uprawiać seks i czuć z niego przyjemność było super. Potrafiłem sprawić, że dochodziła 4 razy, było niesamowicie, gdy mieliśmy tylko chwile dla siebie to nie wychodzilismy z łóżka. Rok temu gdy zamieszkaliśmy było nadal super i tak się ciągnęło do wakacji. Na wakacje ona do swoich rodzicow, ja do swoich, do tego oboje pracowaliśmy i było mniej czasu na igraszki. Niestety odkąd znów we wrześniu zaczeliśmy mieszkac razem seks jest... beznadziejny... Za każdym razem zgaszone swiatło, gdy nie pozwalem go jej zgasic to koniec nocnych igraszek. Za kazdym razem musze miec gume w ustach i byc wyperfumowany, uwieżcie, ze dbam o siebie i nie jestem typem śmierdzącym, normalnie sie myje, normalnie 3 razy myje zeby, 2 razy plukam usta, ale gdy jest już moment kiedy ją rozbieram to wyrzuca mnie z łóżka bo musze wziac gumę do żucia, perfumy... Do tego jeszcze czesto gdy już zaczynam prowadzic grę wstępną gdy jest seksownie umalowana tak, ze drągal stoi niczym drzewo sekwoi to ona mnie zaciąga pod prysznic... zmywa sie caly makijaz, mokre wlosy i po mojej suczej dziewczynie, a kiedy jej mowie, ze chce zeby czasami byla taka suką w łóżku to i tak ma to w dupie. Oczywiscie, zawsze wtedy dalej nakrecam sytuacje, ale dla mnie jest to już nie to samo, i potem standard: guma, perfum i zgasic swiatlo. Pozycje #!$%@? 3 max. piesek, misjonarz i na jezdzca, kiedy przejmuję inicjatywę to w momencie "boli mnie". Kiedy np mam ochote na spontaniczny seks to nigdy, powtarzam nigdy go nie ma, bo nie ma ochoty, albo jak juz to po prysznicu kiedy cala namiętność spada z 10 do 2

Jeszcze wczoraj mi powiedziała, że wprowadza nową zasade, gdy bdzie posprzatane na blysk w pokoju to wtedy bedzie seks... NO #!$%@?, CZY TO JEST JAKAS KARTA PRZETARGOWA? Syfimy w pokoju razem, sprzatamy razem a #!$%@? dodatkowo ja mam za kazdym razem gdy mam ochote na seks sprzatac...
Nawet gdy teraz o tym mysle to sie #!$%@?

Nawet nie wychodzimy już nigdzie, pojdziemy razem na jakas kolacje, obiad, na mecz gdziekolwiek jest wszystko super, ale gdy idziemy do łóżka to jest beznadzieja... Boje sie, że przez to moze sie ten #zwiazki zawalić. A ja naprawdę ją kocham, chce być na dobre i na złe, ale to złe już trwa strasznie długo... Boje sie, ze moge sie w niej odkochać, albo, że ona odkocha sie we mnie, robie co mogę, ale już nie mam pomysłu... A zapomniałem dodać, że w 3/5 musimy wypic conajmniej po winie na głowę zeby do czegos doszlo, dopiero wtedy sie otwiera i jest bardziej odwazna... Czasami rozmawiamy o wspólnym życiu, ona czasem mi pokazuje pierscionki, nawet z moja mama podobno rozmawialy na temat jak ona sobie wyobraza ślub, ale ja nie wyobrażam sobie seksualnie jałowej żony...
Teraz pytanie do Was, co robić? Ja już nie mam pomysłów jak w niej obudzić znowu tą rządzę seksu?

#seks #seksualnosc #logikarozowychpaskow #rozowypasek #anonimowemirkowyznania

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 15
@AnonimoweMirkoWyznania Może to ci podpowie ale miałem swojego czasu seks partnerkę, która mi to wprost powiedziała, że ją obrzydzaja u ludzi normalnie pieprzyki, włosy na klacie, brzuchu kazdy pojedynczy. Jej rozwiązanie na poczucie podniecenia to właśnie wino, światło zgaszone. U twojej podejrzem z początku było lepiej bo bardzo ja podniecales i też chciała być normalna i przyciągnąć seksem. Teraz gdy już ciebie "ma" to przypominaja się jej te drażniące niedoskonałości.
Rozwiązanie -