Wpis z mikrobloga

Mirki, opowiem wam historie, która wydarzyła się dziś w moim liceum. Na wstępie dodam, iż moja szkoła, która jeszcze jakiś czas temu była najlepsza szkoła w regionie i jedna z lepszych w województwie, od kilku lat, sukcesywnie miażdżona jest przez jedyne konkurencyjne liceum w moim mieście. Ta druga szkoła, słynie nie tylko z coraz to wyższego poziomu nauczania (który w obecnej chwili jest wyrównany), ale także z masy organizowanych tam eventow (np. turnieju gier online). Od tego roku, grono pedagogiczne naszej szkoły (jak donoszą anonimowe źródła w pokoju nauczycielskim) dostało polecenie organizowania wszelkich konkursów, wydarzeń i tym podobnych. Wszyscy chyba rozumiemy, nasza szkoła nie chce zostać w tyle. Niestety, jak do tej pory, każda taka akcja, wymyślona i zrealizowana przez nauczycieli, kończyła się mniej lub bardziej spektakularna porażką, a w najlepszym wypadku była na maksa nudna i przedstawiona jedynie w zaprzyjaźnionej z naszą szkoła gazecie. Jednakże to co stało się dzisiaj, sprawiło, ze #!$%@? mi żenadometr. W naszej szkole odbyła się RANDKA W CIEMNO. Każda klasa została ZMUSZONA do wystawienia dwójki kandytatów z klasy, po czym wszystkie pierwsze oraz drugie klasy (maturzyści nie brali udziału) zgromadziły się w szkolnej auli, która została przystrojona specjalnie na te okazje (w sensie, #!$%@? wszędzie tyle serduszek ile tylko się dało). Cała polegała na tym , ze każdy, z ówcześnie wystawionych przez klasy, trzech chłopaków, w ciemno wybierał jedna z trzech kandydatek, które w drodze losowania zostały mu przydzielone. Do dyspozycji miał jedynie ich odpowiedzi, na 5 pytań, pokroju co lubisz jeść najbardziej i jakie masz marzenia (każda dostała takie same pytania, serio XD). Warty zaznaczenia jest fakt, ze połowa z tych panien migotek nawet na tak banalne pytania nie potrafiło udzielić sensownej odpowiedzi, a niektóre stwierdzały nawet, ze one to nie wiedzą XD. 2 z 3 chłopaków to takie raczej wygrywy, ale ten ostatni - stulej na maksa, oleju w głowie tez chyba zbytnio nie miał, bo wybrał najgłupsza i najbardziej arogancka łaskę z przedstawionych mu. To jednak dopiero początek tego cringefestu. Kiedy pary były sobie przedstawiane, o ile w pierwszych dwóch przypadkach, mimo tego, ze było to beznadziejne, jakoś to wyglądało, o tyle w ostatnim przypadku, dziewczyna po ujrzeniu jego stulejki, wyśmiała go prosto w twarz i nawet nie podała mu ręki. Później, dobrane pary, brały udział w jakichś tam konkurencjach, polegających na zaprezentowaniu swojego talentu (o czym nie zostali wcześniej poinformowani - wyobraźcie sobie jak to wyglądało XD) albo wypiciu w jak najszybszym tempie koli zero, przez dwie słomki. Tego stuleja szkoda mi było od początku, jednakże to co się stało później, to ja nawet nie. Ta księżniczka nie mogła sobie pozwolić na wypicie #!$%@? kokakoli z jednej butelki, przez dwie różne słomki z tym gościem, wiec obraziła się, wstała od stolika i wróciła na widownię XD. Momentalnie cała aula ja wybuuuczała i obrzuciła błotem, a stulej dostał gromkie brawa. Nawet nie chce mi się kończyć tej opowieści, później już było w miarę, chociaż wciąż żenada XD

Nie wiem nawet czy do kogokolwiek to dotrze, ale musiałem się wygadać, bo nie mam bigosu.

#stulejacontent #gownowpis #logikarozowychpaskow #szkola
  • 54
@trickshooter: u mnie w podstawówce (jeszcze ośmioklasowej) zrobili kiedyś randkę w ciemno.

Byłem jednym z trzech wybieranych chłopaków. Doskonale wiedziałem, kto wybiera, bo poznałem dziewczynę z równoległej klasy po głosie (miała dość charakterystyczny). Oprócz mnie był bliski kolega z klasy i chłopak z jeszcze innej, też równoległej.

Pamiętam, że było pytanie o to, jaki samochód chciałbym mieć. Powiedziałem, że rodzinne kombi.

Nie zostałem wybrany #przegryw . Kolega z klasy też nie.