Wpis z mikrobloga

Kapitan Kutanga to jest dopiero chwat jakich mało! Kojarzycie gościa, nie? Marynarski strój kapitana, tatuaże - motywy marynistyczne, papugi i te sprawy. Prawdziwy wilk morski jak go nazywają w Federacji Saint Kitts and Nevis. Spędził na morzu i oceanach całe swoje dotychczasowe życie. Ponoć wyszedł z łona syreny na Galapagos, zapłodnionej przez nasienie, które przyniósł na wyspy największy albatros, z góry Mt. Blanc, od najwspanialszego himalaisty. Najlepsza jest historia jego swetra, który jest też nazywany w niektórych zakątkach globu golfem, ale nie polo. Ponoć gość nie ściąga go od urodzenia! Mówią, że wychowały go koniki morskie a sam Latający Holender jest jego chrzestnym. Gość nie wyznaje żadnej religii prócz rumu i kubańskich cygar, które sprowadza specjalnie tranzytem przez kanał panamski do portu w Gdyni, bo niskie cła, a sprzedaje na kubie samemu Fidelowi! Są już tak sfatygowane po podróży te cygara, że przyjmują je jako banany xD Jednym słowem, nie tylko kapitan żeglugi, ale i admirał biznesu. Wyszedł już ponoć na tym na plus, jak musiał kupić nową łajbę na kredyt zaciągnięty od kompanii wschodnioindyjskiej, a wiadomo brytole mają wysoki procent. Nasz bosman, bo tak go nazywają jeszcze pierwsi majtkowie z którymi pływał, bo dla nich zawsze będzie bosmanem, bo kiedy pływał z nimi był bosmanem a teraz awansował, a oni nadal są majtkami, ale on się nie wywyższa bo jest dobrym i bosmanem i kapitanem w jednym. Dwoma słowami - człowiek orkiestra, bo gra jeszcze na instrumentach - chyba harmonia. Powstało już o nim wiele książek, jego życie jest legendą, a wy i tak kojarzycie go tylko z roli w Indianie Jonesie...
#pasta #niebylo #coolstory #kutanga
wytrzzeszcz - Kapitan Kutanga to jest dopiero chwat jakich mało! Kojarzycie gościa, n...

źródło: comment_YpQ9En4Wta0jxvNgtTZqxwKS5sKWCfHW.jpg

Pobierz
  • 1