Co was bawi? Układając CV wpisujemy co robiliśmy w danym okresie. Jeżeli kobieta ma kilka lat przerwy w pracy, to niech wpisze tam opieka nad dzieckiem/prowadzenie domu.
@FrasierCrane: ale przecież dla typowego mirka to za dużo pomyślunku. Przecież jak kobieta była w ciąży (może warto im przypomnieć, że ich matka też musiała ich jakoś począć i urodzić) to rozłożyła nogi (najpewniej przed jakimś Sebixem albo ciapatym) i dała się zalać. Oni
@Ulubiona w pierwszej chwili smiechłam, ale jeśli jakaś babka np. startuje na redaktorkę portalu dla mam to tylko może zwiększyć szanse. W drugiej chwili, w 99% przypadków je jednak zmniejsza. :)
Nie rozumiem z czego wszyscy sobie takie jaja robią. A potem ból dupy tych wszystkich starych piwniczaków "red pill", że teraz te kobiety to tylko kariera, pseudo "wyzwolone", a jak ktoś chce założyć rodzinę to problem i w ogóle złe te kobiety. Przecież nie ma w tym nic rakowego, na niektórych stanowiskach taki wpis pomoże, na innych utrudni dostanie pracy, a na jeszcze innych będzie to obojętne. Ludzie sobie wpisują, że mają
co z tego, że nie jest to informacja jakkolwiek dyskwalifikująca pracownika (jasne jest to informacja, że kobieta może czasem wypadać z pracy "bo coś z dzieckiem", ale jak nic na ten temat nie napisze to pracodawca i tak może się zastanawiać czy np. ona zaraz nie zajdzie w ciążę)
@eaxene: Ponadto taka kwestia i tak wyjdzie w praniu. Pracodawca, szczególnie "nowoczesny" może nie spytać na rozmowie, czy ma dzieci. Bo to
Ludzie sobie wpisują, że mają wyrwę rok czasu w zatrudnieniu bo podróżowali po świecie
@JakisTakiNick: Trafna uwaga. Ten tzw. year off w lepiej sytuowanych rodzinach w USA ma miejsce, gdzie sobie młody jedzie np. do Europy. Nic w tym złego. W naszych realiach to właśnie raczej opieka nad dzieckiem, czy dla facetów praca, której nie mogą udokumentować - na czarno w kraju, lub za granicą. Zresztą, jak rekruter brnie w tę
@FrasierCrane: No ale weź to wytłumacz to statystycznemu mirkowi ( ͡°ʖ̯͡°)
@eaxene: Oj tam, oj tam, masz tutaj śmiesznego mema. Znalazłem fo w Internetach, więc pewnie to prawda ( ͡°͜ʖ͡°). Zrozummy się dobrze - zdolność szybkiego uczenia się do plus. Tak samo jak elastyczność i może
@Ulubiona: Jeśli jest ogarniętą mamą i wie, jakie umiejętności posiadła mając dziecko, to dlaczego tego nie wpisać w CV, a nawet pójść dalej i napisać o tym słowo w liście motywacyjnym? :)
Swoją drogą byłam kiedyś po tej drugiej stronie i bardziej od takich wpisów, czy dziwnych zdjęć bawiło mnie, jak ktoś ściemniał w CV (od razu to widać, nawet dla niedoświadczonych rekruterów, że ktoś coś kłamie) lub przychodził na pewniaczka,
#logikarozowychpaskow #heheszki #pieluszkowezapaleniemozgu #facebook #hr
@FrasierCrane: ale przecież dla typowego mirka to za dużo pomyślunku. Przecież jak kobieta była w ciąży (może warto im przypomnieć, że ich matka też musiała ich jakoś począć i urodzić) to rozłożyła nogi (najpewniej przed jakimś Sebixem albo ciapatym) i dała się zalać. Oni
Komentarz usunięty przez autora
@kto_ma_potrzymac_dwie_dychy:
tiaaa... tak teraz to tłumacz.
@kto_ma_potrzymac_dwie_dychy: Ona nie wpisuje tam "byłam w ciąży", ale "wychowywałam dziecko".
@eaxene: Ponadto taka kwestia i tak wyjdzie w praniu. Pracodawca, szczególnie "nowoczesny" może nie spytać na rozmowie, czy ma dzieci. Bo to
@FrasierCrane: No ale weź to wytłumacz to statystycznemu mirkowi ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@JakisTakiNick: Trafna uwaga. Ten tzw. year off w lepiej sytuowanych rodzinach w USA ma miejsce, gdzie sobie młody jedzie np. do Europy. Nic w tym złego. W naszych realiach to właśnie raczej opieka nad dzieckiem, czy dla facetów praca, której nie mogą udokumentować - na czarno w kraju, lub za granicą.
Zresztą, jak rekruter brnie w tę
@eaxene: Oj tam, oj tam, masz tutaj śmiesznego mema. Znalazłem fo w Internetach, więc pewnie to prawda ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Zrozummy się dobrze - zdolność szybkiego uczenia się do plus. Tak samo jak elastyczność i może
@kto_ma_potrzymac_dwie_dychy: Zajście w ciążę skillem nie jest. Bycie matką /ojcem jak najbardziej już tak.
Swoją drogą byłam kiedyś po tej drugiej stronie i bardziej od takich wpisów, czy dziwnych zdjęć bawiło mnie, jak ktoś ściemniał w CV (od razu to widać, nawet dla niedoświadczonych rekruterów, że ktoś coś kłamie) lub przychodził na pewniaczka,