Wpis z mikrobloga

Mirki, leniwe świąteczne obżarstwo skłoniło mnie do rozkmin natury motoryzacyjnej.

Od jakiegoś czasu chodzi za mną kupno nowego (innego, nie fabrycznie nowego) auta klasy średniej lub wyższej.

Na aukcjach widuję takie sytuacje jak np. 15-20-letnie #bmw 7 (jak na zdjęciu) czy #mercedes okularnik za 15 tys. W niezłej specyfikacji, stanie, silniki od V6 wzwyż. Już by człowiek się rzucał po telefon, ale coś mi mówi żeby się ogarnąć.

Stąd pytanie, jeśli macie takie auta lub znacie kogoś, kto ma. Jakie ryzyko wiąże się z kupieniem fury podobnej klasy, gabarytów i rocznika? Innymi słowy, jakie są koszty utrzymania, tj. części, wymiany elementów wynikające z normalnego użytkowania (oczywiście nie chodzi mi o sumy, ale rząd wielkości w porównaniu do autka np. klasy B), ryzyko kradzieży (np. płatny parking to mus?), ubezpieczenie?

Mam po prostu przeczucie, że jak kupię sobie taką furę, a stać mnie, przynajmniej na zakup, to zaczną się mega koszty, a w najgorszym razie zwiną mi auto spod bloku jakieś drechy. Więc lepiej jeździć tym przysłowiowym Punto i nie szaleć, a z fanaberiami poczekać na emeryturę. :P

Co myślicie?

#motoryzacja #kiciochpyta #samochody
Pobierz
źródło: comment_czPpk15M1cUg5UQCFK9qQPJUMQyyBhqz.jpg
  • 32
@Hahazard: to że były robione solidniej to prawda, bo były robione z lepszych materiałów i nie sypały się po kilku latach jak niektóre ówczesne wozidła z plastiku. Ale nie oczekuj też, że będą nieśmiertelne... Auto z takim stażem jak na zdjęciu i z kilkoma poprzednimi właścicielami to zawsze będzie loteria i nigdy do końca nie będziesz wiedział czego się spodziewać, bo zależy to m.in. od tego jak było wcześniej traktowane, a
@Hahazard: Jak trafisz dobrego okulara, nie zgnitego to będzie Ci służył. Auto bardzo fajne i mocne, ale jak z silnikami V6 - szczerze nie wiem, bo jeżdżę wersją na gnojówkę i tam do silnika nic właściwie nie dokładałem. Na pewno będzie drożej w ewentualnej naprawie, to pewne.

Za to jeśli chodzi o zawieszenie w okularze to tanie i trwałe. Zamienników dziesiątki. Ogólnie się nie psuje, a wnętrze nie do zajechania. Korozja
Średnio wychodzi 6k rocznie. Oczywiście im więcej zrobisz tym później będzie mniej do roboty. W siódemce min V8 bo przy R6 stoi w miejscu. Kradzieży raczej brak - nikt nie bawi się w stare złomy. Osobiście mogę polecić E39 bo siódemka jest mało praktyczna...
@Hahazard: piszesz, ze solidniej - niech Ci bedzie. Pamietaj, ze sa czesci amortyzacyjne typu klocki, wahacze czy amortyzatory i one sa tak zaprojektowane, zeby sie zuzywaly. Teraz w klasie B czy innym ekonomiku nikt po prostu nie zastosuje technologii drogiej, bo to nie pasuje, a tutaj masz wyzszy komfort wiec normalny uzytkownik moze zaplacic wiecej. Stad czesto np w starszych autach niektore rzeczy nie dzialaja (niby blache, albo mniej istotne) bo
@Hahazard: w BMW nigdy nie było silników V6. Miałem taką samą z silnikiem V12. Koszty eksploatacji trochę wyższe ale znośne. Wszystkie silniki polecam oprócz 2,5 tds i diesla 4.0. Chętnie odpowiem na inne pytania.
Ale mówi się przecież, że kiedyś auta robiono solidniej, ergo nie trzeba wymieniać silnika po 200k km.


@Hahazard: po pierwse to trochę takie pieprzenie starych dziadów a po drugie nawet jak były solidne, to te xx lat temu gdy były prawie nowe a nie po kilkunastu latach stania pod blokiem i znoszenia różnych usprawnień złotych rączek oraz napraw na chińskich zamiennikach.