Wpis z mikrobloga

Przychodzi facet do urzędu i mówi, że chce zmienić nazwisko.
- A jak się pan nazywa? - Pyta urzędnik.
- Bezjajcew.
- Tak, rozumiem. A jak chciałby się pan nazywać?
- Jakoś po amerykańsku, niech pan wybierze.
- Ok. Proszę przyjść za 3 dni po odbiór dokumentów.
Facet przychodzi, bierze nowy dowód i patrzy:

  • 2